Demonstracja w 27. rocznicę awarii elektrowni w Czarnobylu
W 27. rocznicę awarii w elektrowni atomowej w Czarnobylu kilkaset osób manifestowało w Mińsku przeciwko budowie siłowni jądrowej na Białorusi. Organizatorem tzw. „czarnobylskiego szlaku” była opozycja.
Na czele demonstracji niesiono niewielki dzwon, którego dźwięk miał przypominać o tragedii z 1986 roku i o napromieniowaniu znacznej części białoruskich ziem. Demonstranci mieli przy sobie też historyczne biało-czerwono-białe flagi, skandowali hasło „Niech żyje Białoruś”.
W marszu uczestniczył były żołnierz armii radzieckiej, który 27. lat temu brał udział w usuwaniu skutków katastrofy. Lawon Hryszuk powiedział, że dziś miał nadzieję spotkać innych ludzi, z którymi wtedy pracował. - Na razie nikogo nie znalazłem. Na komisji lekarskiej, na którą stawiam się co roku, już od ponad 10 lat nikogo nie widzę. Ostatni znany mi człowiek, który pracował przy usuwaniu skutków, zmarł w 2001 roku - powiedział Hryszuk.
Po zakończeniu wiecu w "Parku Przyjaźni Narodów" grupka demonstrantów udała się do pobliskiej kapliczki prawosławnej, gdzie złożyła kwiaty, zapaliła świece i minutą milczenia uczciła ofiary czarnobylskiej tragedii.
