Demonstracja i gazy łzawiące na powitanie Chiraca
Głośna demonstracja zwolenników
niepodległości Nowej Kaledonii i gazy łzawiące, którymi próbowała
rozpędzić ich policja, powitały prezydenta Francji Jacquesa
Chiraca, gdy przybył do Kone w północnej części tego
zamorskiego terytorium Francji na Oceanie Spokojnym.
25.07.2003 | aktual.: 25.07.2003 21:27
Obłok gazu łzawiącego ogarnął również helikopter prezydencki, gdy wśród okrzyków "To nie Francja!" i "Chirac morderca!" prezydent wylądował na lotnisku, gdzie demonstrowało 300 rdzennych Kanaków.
Okrzyki te przypominały o wydarzeniach z 1988 r., gdy Chirac był premierem: jego rząd pozwolił na akcję represyjną francuskich sił specjalnych w Ouvea, w której w niejasnych okolicznościach zginęło 20 Kanaków - bojowników o niepodległość.
Na Nowej Kaledonii, leżącej w południowo-zachodniej części Pacyfiku, znajduje się 25% światowych zasobów niklu. Porozumienia zawarte w 1998 r. przez tę autonomiczną prowincję z metropolią nie przewidują, aby referendum w sprawie niepodległości Nowej Kaledonii mogło się tam odbyć wcześniej niż za 15 - 20 lat.
Chirac, który w środę przybył na Nową Kaledonię z pierwszą wizytą, w przemówieniu powitalnym ostrzegł przed "tendencjami separatystycznymi" i przed "zbytnim pośpiechem".