Demokraci mają szanse na zwycięstwo
Według analityków, Demokraci mogą liczyć na odzyskanie przewagi w Izbie Reprezentantów Kongresu, a być może także w Senacie. Mimo starań prezydenta George'a W. Busha, który do ostatniej chwili przed wyborami zabiegał o głosy dla kandydatów swojej Partii Republikańskiej, nie wszyscy kandydaci tej partii byli z tego zadowoleni.
07.11.2006 | aktual.: 08.11.2006 11:58
Część republikańskich kandydatów do Kongresu i na stanowiska gubernatorów dystansowała się wobec prezydenta, obawiając się, że spadająca popularność i niezadowolenie opinii publicznej z jego polityki wobec Iraku, będzie ich kosztować utratę głosów.
Najbardziej demonstracyjnie zachował się Charlie Crist, który kandyduje na stanowisko gubernatora stanu Floryda, na którym chce zastąpić ustępującego brata prezydenta - Jeba Busha.
Mimo, że Biały Dom oficjalnie poinformował, iż prezydent wystąpi na wiecu poparcia dla Crista w Pensacola (północno zachodnia Floryda), sztab wyborczy Crista zakomunikował, że kandydat będzie w tym czasie prowadził kampanię gdzie indziej.
Bush nie wspomniał o tym przykrym dla niego incydencie podczas wystąpienia na wiecu i apelował o oddawanie głosów na Crista, którego określił jako "doświadczonego i wrażliwego" polityka.
Jednak doradca polityczny prezydenta Karl Rove nie ukrywał irytacji. Oni (sztab Crista) wczoraj rano podjęli w ostatniej chwili decyzję, że udadzą się do Palm Beach, zamiast być w Pensacola z prezydentem i gubernatorem, gdzie zgromadziło się 10 tys. ludzi. Przekonajmy się ile zjawi się ludzi w Palm Beach - ironizował Rove.
Według analityków, Demokraci mogą liczyć na odzyskanie przewagi w Izbie Reprezentantów Kongresu, a być może także w Senacie. (PAP)