Demokraci apelują o zdecydowaną reakcję ws. Tybetu
Politycy Partii Demokratycznej-demokraci.pl zaapelowali do polskich władz o szybką i zdecydowaną reakcję na wydarzenia w Tybecie.
19.03.2008 | aktual.: 19.03.2008 16:35
"Apelujemy do Prezydenta i Premiera Rzeczypospolitej oraz do Marszałka Sejmu i Senatu o pilne podjęcie przewidzianych praktyką międzynarodową działań w obronie ludzi, którzy giną za wyrażanie swoich poglądów i korzystanie z prawa do zgromadzeń" - czytamy w oświadczeniu Partii Demokratycznej.
"Nie pozwólmy na zabijanie! Nie bądźmy obojętni!" - apelują politycy PD. Według nich, na arenie międzynarodowej powinniśmy usłyszeć czytelny i mocny głos Polski w sprawie wydarzeń w Tybecie.
"Okażmy wrażliwość i odwagę. Nie powielajmy kolejnych niejednoznacznych, mdłych wypowiedzi. Giną ludzie! W obliczu nadchodzącej olimpiady w Pekinie, po raz pierwszy od dawna, powstają sprzyjające warunki do tego by państwa praworządne i demokratyczne skuteczniej wymagały od Chin przestrzegania praw człowieka" - podkreślono w oświadczeniu.
Podpisali się pod nim m.in. Marian Filar, Władysław Frasyniuk, Bronisław Geremek, Bogdan Lis, Jan Lityński, Janusz Onyszkiewicz, Grażyna Staniszewska i Marcin Święcicki.
Zdaniem autorów oświadczenia, nie może być zgody na bierne przyglądanie się brutalnej interwencji chińskiej policji. "Żaden przyzwoity człowiek jak i społeczność międzynarodowa jako całość nie może się z tym godzić" - podkreślili.
Na początku ubiegłego tygodnia w 49. rocznicę krwawego stłumienia tybetańskiego powstania przeciwko Chinom i ucieczki Dalajlamy mnisi buddyjscy zorganizowali w Lhasie pokojowe marsze. W kolejnych dniach przerodziły się one w największe od 20 lat antychińskie wystąpienie. Protesty przekształciły się w zamieszki. Interweniowała policja i wojsko.
Jak wynika z najnowszych doniesień, do tej pory w starciach w Tybecie śmierć poniosło w sumie co najmniej 99 osób. Chińskie władze utrzymują, że zginęło 16 osób.