Media spekulowały, że minister Belka podał się do dymisji, ponieważ deficyt, przewidziany w zaakceptowanych we wtorek przez rząd założeniach do budżetu na przyszły rok, jest zbyt wysoki.
_ Minister finansów przedstawił założenia wczoraj na Radzie Ministrów i wielkość deficytu budżetowego wynika z propozycji ministra finansów, nie z czyjejś innej propozycji. To raczej ministrowie, o czym mówił też Marek Belka na konferencji prasowej, pytali się go właśnie o tę wielkość, pytali się, skąd ona wynika, jakie są przyczyny tego. To na pewno nie jest jakikolwiek powód jego decyzji_ - powiedział Nikolski w środę w radiowej "Trójce".
Podkreślił, że minister finansów wyraźnie wskazał powody swojej decyzji. _ Mówił o pewnym zapale czy potencjale energii, która jest potrzebna w tej pracy. Rozumiem po prostu, że - jak powiedział - wypaliła się energia, że jest po prostu zmęczony_ - mówił Nikolski.
Komentując doniesienia prasowe o tym, że wicepremier Belka uprzedził w poniedziałek prezydenta o swojej decyzji, Lech Nikolski dodał, iż uprzedzony był także premier. (reb)
