Decyzja PE ws. nowego budżetu może zostać odłożona do września
Możliwe, że dopiero we wrześniu Parlament Europejski będzie głosować nad wieloletnim budżetem UE - twierdzą źródła w europarlamencie. Dotąd planowano, że głosowanie odbędzie się w lipcu, ale zbyt wielu europosłom nie podoba się proponowany przez rządy budżet.
24.06.2013 | aktual.: 24.06.2013 20:17
We wtorek szefowie grup politycznych w PE mają dyskutować o wynegocjowanym w zeszłym tygodniu pakiecie kompromisowych propozycji, dotyczących ostatecznego kształtu wieloletniej perspektywy finansowej dla UE. Według źródeł w PE jak na razie przeważa przekonanie, że propozycje rządów państw UE są niewystarczające i nie wychodzą naprzeciw oczekiwaniom eurodeputowanych.
Dlatego zamiast poddawać nowy budżet Unii na lata 2014-2020 pod głosowanie na sesji plenarnej PE na początku lipca i ryzykować jego ostateczne odrzucenie, możliwe jest odłożenie decyzji do września - w nadziei, że kraje UE zgodzą się na kontynuowanie negocjacji w tej sprawie z europarlamentem i pójdą na dalsze ustępstwa. To z kolei grozi opóźnieniem we wdrożeniu nowego budżetu, który ma obowiązywać od 1 stycznia 2014 r.
Zdaniem eurodeputowanej PO Sidonii Jędrzejewskiej "jest pewne ryzyko", że głosowanie PE nad nowym budżetem na lata 2014-2020 zostanie odłożone do września. Jak przyznała w rozmowie z PAP, podczas poniedziałkowego zamkniętego posiedzenia komisji budżetowej PE zgłaszano "mnóstwo negatywnych uwag" - szczególnie ze strony socjalistów i liberałów - do projektu porozumienia budżetowego, który wypracowali w ubiegłym tygodniu negocjatorzy europarlamentu i reprezentująca rządy irlandzka prezydencja.
- Lipcowa sesja plenarna PE jest już w przyszłym tygodniu. Albo w ciągu dwóch, trzech dni uda się porozumieć, albo tego porozumienia nie będzie do września - powiedziała Jędrzejewska. - Jeśli udałoby się do tego czasu rozwiać wątpliwości socjalistów i liberałów, to mielibyśmy głosowanie we wrześniu. Gorzej, jeśli przeciągnęłoby się to jeszcze bardziej - dodała.
Liberałowie w PE oświadczyli w poniedziałek wieczorem, że nie poprą porozumienia budżetowego w obecnym kształcie, bo nie uwzględnia ono w zadowalającym stopniu postulatów eurodeputowanych. Są jednak otwarci na dalsze negocjacje. - Nie poprzemy połowicznego porozumienia. Dopóki wszystko nie zostanie uzgodnione, uznajemy, że nic nie jest uzgodnione - oświadczył szef frakcji liberałów Guy Verhofstadt.
Już w ubiegły czwartek przeciwko propozycji kompromisu wypowiadali się Zieloni, a socjaliści zapowiedzieli szczegółową jego analizę. Największa frakcja w PE, chadecka Europejska Partia Ludowa, nie zajęła stanowiska.
Zgoda PE jest konieczna, by uzgodniony w lutym przez przywódców państw Unii nowy budżet wszedł w życie. Musi zostać wyrażona absolutną większością europosłów, a zatem potrzeba 378 głosów na "tak". Eurodeputowani postawili jednak kilka warunków, od których spełnienia uzależnili swoje poparcie dla wieloletnich ram finansowych.
W toku prowadzonych od połowy maja negocjacji rządy częściowo wyszły naprzeciw tym żądaniom. Z poufnych dokumentów opublikowanych na francuskojęzycznych stronach portalu Euroactive wynika, że rządy są gotowe zgodzić się m.in. na obowiązkowy przegląd wieloletniego budżetu najpóźniej w 2016 r. i ewentualne zmiany, które musiałyby zostać zatwierdzone jednomyślnie przez państwa. Mogą też zaakceptować ograniczoną elastyczność budżetu, czyli możliwość przesuwania części niewykorzystanych środków z roku na rok. Łączna suma przesunięć nie powinna przekroczyć 24 mld euro przez siedem lat.
Projekt porozumienia przewiduje też, że w 2014 r. ma powstać grupa robocza, która będzie pracować nad systemem dochodów własnych UE. Rezultaty tych prac mają zostać przedstawione w 2016 r.
Uzgodniona w lutym przez kraje UE wieloletnia perspektywa finansowa na okres 2014-2020 zakłada wydatki rzędu 960 mld euro w zobowiązaniach oraz ponad 908 mld euro w rzeczywistych płatnościach na siedem lat. Zgodnie z ustaleniami przywódców państw unijnych Polska na lata 2014-2020 ma otrzymać 105,8 mld euro, w tym na politykę spójności 72,9 mld euro, a na politykę rolną 28,5 mld euro. To dałoby jej pozycję największego beneficjenta unijnych funduszy.
Z Brukseli Anna Widzyk