Debata prezydencka. Sztuczki sztabów, puste mównice, nieprzypadkowi uczestnicy. "Rafał Trzaskowski stracił"

Debata prezydencka. Sztuczki sztabów, puste mównice, nieprzypadkowi uczestnicy. "Rafał Trzaskowski stracił"

Debata prezydencka. Sztuczki sztabów, puste mównice, nieprzypadkowi uczestnicy. "Rafał Trzaskowski stracił"
Źródło zdjęć: © TVP
Tomasz Molga
07.07.2020 02:39, aktualizacja: 07.07.2020 11:55

Andrzej Duda był jedynym uczestnikiem debaty prezydenckiej w Końskich. W tym samym czasie Rafał Trzaskowski samotnie odpowiadał na pytania dziennikarzy podczas "Areny Prezydenckiej" w Lesznie. Sztaby obu kandydatów chciały pokazać, że rywal obawiał się debaty.

- Sztuczka z pustą mównicą bardziej zaszkodziła Rafałowi Trzaskowskiemu. TVP i Andrzej Duda mieli nieporównanie większy zasięg dotarcia do Polaków niż TVN24, która relacjonowała na żywo wystąpienie kandydata Koalicji Obywatelskiej. Wielu widzów TVP może mieć problem z tym, dlaczego obok prezydenta nie było jego rywala. To może wzmocnić Andrzeja Dudę - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską Sergiusz Trzeciak, ekspert marketingu politycznego i komunikacji strategicznej.

Podkreśla, że podczas relacjonowania debaty w mieście Końskie TVP epatowała pustą mównicą. "Nie poznamy odpowiedzi na to pytanie Rafała Trzaskowskiego. Kandydat nie przyszedł" - podkreślał Michał Adamczyk z TVP, który prowadził debatę. Kilkukrotnie wspomniał, że "zwykli Polacy", aby zadać pytanie kandydatom, przejechali nawet kilkaset kilometrów.

Debata prezydencka. Sztuczki sztabów

- Taki zabieg miał na celu pokazanie, że rywal obawiał się debaty. Nie chce dyskutować i automatycznie traci w oczach odbiorców - tłumaczy Sergiusz Trzeciak.

Inna sprawa, że po zakończeniu debaty w Końskich internauci zdemaskowali niektórych autorów pytań do prezydenta Dudy. Jedno z nich zadała była kandydatka na radną powiatu koneckiego z listy Prawi i Solidarni (popieranej przez PiS). Z kolei pytanie: "czy zechce pan być prezydentem niezależnym, poza formacją partyjną?" - zadał działacz lokalnych struktur Solidarnej Polski.

W odpowiedzi Adam Bielan ze sztabu wyborczego Andrzeja Dudy wyzłośliwiał się, że Rafał Trzaskowski pojechał do Leszna, aby odpowiedzieć na pytania dziennikarzy z warszawskich redakcji.

Zdaniem Sergiusza Trzeciaka prawdopodobnie żadne z widowisk nie przekonało większej grupy niezdecydowanych wyborców do podjęcia decyzji w wyborach prezydenckich. Andrzej Duda miał warunki jak na spotkaniu wyborczym, z kolei Rafał Trzaskowski zorganizował konferencję prasową.

- Kandydaci nie wyszli poza własną strefę komfortu. To tak jakby dwie drużyny rozegrały mecz bez przeciwników, ale na swoich stadionach i przy udziale własnych widowni - mówi dalej Sergiusz Trzeciak. - Szkoda, że nie zobaczyliśmy bezpośredniego starcia, w którym są emocje, a jedno źle wypowiedziane słowo sprawia, że ktoś przegrywa debatę i w efekcie całe wybory. Wtedy jest co oglądać. Debaty niewiele zmienią w notowaniach kandydatów - podsumowuje.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (805)
Zobacz także