Dariusz Szymczycha: stosunki niemiecko-rosyjskie nie mogą godzić w nasze układy z sąsiadami
Uważamy, że stosunki niemiecko–rosyjskie powinny być bardzo dobre, powinny być takie, jakich oczekują Niemcy i Rosjanie. Mogą wprowadzać te swoje stosunki na bardzo wysoki poziom częstych konsultacji, wysoki poziom współpracy gospodarczej, to jest ich suwerenne prawo. Natomiast uważamy, że te dobre stosunki między naszymi sąsiadami nie powinny odbijać się na relacjach polsko–rosyjskich i polsko–niemieckich i coś nie powinno dziać się pod naszym głowami - powiedział minister Dariusz Szymczycha w "Sygnałach Dnia".
Sygnały Dnia: Panie ministrze, ostatnio prezydent Aleksander Kwaśniewski spędził nieco czasu w towarzystwie prezydenta Republiki Federalnej Niemiec Horsta Kellera, tak z okazji ćwierćwiecza polskiego Sierpnia 80, jak i z okazji wczorajszych uroczystości w rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej i agresji Niemiec na Polskę. Ciekawa rzecz – podczas ostatniego zjazdu SPD, tego przedwyborczego (a przypomnijmy, że wybory do Bundestagu odbędą się 8 września) aktualny kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder pytany o stosunki z Rosją w kontekście wypowiedzi Angeli Merkel, czyli tego najpoważniejszego kandydata na urząd kanclerza, a ta chce rozluźnić nieco stosunki z Rosją, powiada, że „dla mnie przyjaźń z Rosją będzie taka sama jak z Francją”. O Stanach Zjednoczonych nie wspomina, o Polsce to już w ogóle.
Dariusz Szymczycha: Znaczy to jest linia polityki kanclerza Schroedera i, oczywiście, on ma prawo do kształtowania linii polityki określania, kto jest bliższym sojusznikiem, a kto dalszym sojusznikiem w polityce zagranicznej jego państwa. Natomiast nam nigdy nie zależało na tym, aby stosunki niemiecko–rosyjskie były stosunkami były stosunkami gorszymi dlatego, że nam na tym zależy. My uważamy, że stosunki niemiecko–rosyjskie powinny być bardzo dobre, powinny być takie, jakich oczekują Niemcy i Rosjanie. Mogą wprowadzać te swoje stosunki na bardzo wysoki poziom częstych konsultacji, wysoki poziom współpracy gospodarczej, to jest ich suwerenne prawo. Natomiast uważamy, że te dobre stosunki między naszymi sąsiadami nie powinny odbijać się na relacjach polsko–rosyjskich i polsko–niemieckich i coś nie powinno dziać się pod naszym głowami, bo ja rozumiem, że Niemcy mają wielki z Rosjanami projekt położenia nitki gazowej pod dnem Bałtyku i prezentują to jako projekt biznesowy, ale do tej pory nie przekonali
nas, polskiej opinii publicznej, nie przekonali polskiego prezydenta, polskiego rządu, polskich sił politycznych, że jest to projekt, który nie będzie niósł w przyszłości żadnych negatywnych konsekwencji dla Polski.
Sygnały Dnia: No więc właśnie, bo podpisanie tej umowy będzie na – jeśli dobrze policzę – dziesięć dni przed wyborami parlamentarnymi. Znak jest czytelny ze strony kanclerza Schroedera.
Dariusz Szymczycha: Znak jest czytelny. Być może chodzi o to, żeby pokazać swoją skuteczność, zdolność do budowania mostów z dawnym przeciwnikiem. Dla nas znak jest do końca nieczytelny i o tym rozmawiali prezydenci Polski i Niemiec...
Sygnały Dnia: Właśnie dlatego o to chciałem zapytać, przywołując ten temat.
Dariusz Szymczycha: Dla nas znak jest nieczytelny, bo ta argumentacja do końca nie jest przekonywująca. To jednak ten projekt musi być oceniany w kontekście bezpieczeństwa energetycznego Polski. I w kontekście bezpieczeństwa energetycznego Polski możemy mieć obawy. Nie twierdzimy, że będzie to zgubne dla naszego bezpieczeństwa, ale nie uzyskaliśmy żadnych zapewnień ani w trakcie dochodzenia do tego projektu nie było takich sytuacji, które budowałyby po naszej stronie zaufanie.
Sygnały Dnia: Ale czy prezydent na ten temat rozmawiał ze swoim niemieckim partnerem?
Dariusz Szymczycha: Tak, rozmawiali, rozmawiali...
Sygnały Dnia: Pomijając ten fakt, że prezydent Niemiec z tytułu kompetencji wiele nie może.
Dariusz Szymczycha: Prezydent Niemiec, nawet na konferencji prasowej we wtorek w Pałacu Prezydenckim wyraźnie powiedział, że ten projekt ma charakter biznesowy, ale on dostrzega brak przekazania stronie polskiej własnej argumentacji, że o to apeluje. Prezydent Niemiec tutaj jest człowiekiem bardzo wrażliwym i rozumie naszą troskę.