Dariusz Rosati: SLD potrzebne są nowe twarze
Dariusz Rosati w Radiu Zet (RadioZet)
16.01.2004 | aktual.: 16.01.2004 13:23
A gościem Radia Zet Jest Dariusz Rosati, członek Rady Polityki Pieniężnej. Wita Monika Olejnik. Dzień dobry. Dzień dobry. Panie profesorze jak Pan widzi realizację planu Jerzego Hausnera przez SLD, czy to jest możliwe według Pana? Tak, jak najbardziej jest to możliwe, to nie jest oczywiście pewne. Nad plane4m gromadzą się chmury, widzimy, że kierownictwo SLD toczy bój z częścią klubu parlamentarnego z częścią związkową, ale myślę, że ten bój zakończy się zwycięsko ostatecznie. Ale co się stanie z planem Hausnera, jeśli on zostanie pocięty na kawałeczki, czy coś jeszcze z niego będzie? Nie. Pocięty na kawałeczki to oczywiście to nie będzie miało sensu, co sam premier Hausner stwierdził, ale myślę, że w tej chwili walka idzie o to, żeby przyjąć go w tej formie jakiej jest proponowany, albo nie przyjąć w ogóle. Więc ja myślę, że możliwe by było dokonywanie kolejnych cięć w tych programie, Hausner się na to nie godzi. Jestem zdania, że ma rację. Nie wolno tego rozwadniać dalej. Ale już rozwadnia, bo zrezygnował
z waloryzacji rent i emerytur, prawda? To już jest rozwodnienie. To był może ten element programu, który budził największe opory i niepokoje społeczne. Tam rzeczywiście można przyjąć ten argument w propozycji waloryzacji rent i emerytur. Ci emeryci, którzy musieli by czekać dwa czy trzy lata na podwyżkę emerytur mogliby nie doczekać. Ale kolejna propozycja, z której odstąpił, czyli odłożenie wejścia w życie jednolitego wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn jest to też ustępstwo, które mi się osobiście nie podoba, ale to nie ma wpływu na bieżącą sytuację, lub sytuację budżetu w najbliższych latach, bo tu mówimy o zmianie z 2009 na 2014. Posłom nie podoba się zniesienie świadczeń przed emerytalnych, jeśli tutaj ustąpi premier Hausner to co będzie? Pani redaktor tam jest szereg propozycji, które się mogą nie podobać dlatego, że one zmierzają w kierunku odebrania pewnych przywilejów. Tyle tylko, że trzeba pamiętać, że większość tych przywilejów jest albo nieuzasadniona, albo tworzy takie bardzo niekorzystne
bodźce na rynku pracy bądź w gospodarcze skłaniających ludzi do wcześniejszego rezygnowania z pracy i odchodzenia na garnuszek budżetu. Premier Hausner chce po prostu zasadniczo zmienić filozofii społecznej. Odejść od tej tendencji, żeby w największym stopniu polegać i zależeć od dochodów budżetowych, od świadczeń socjalnych. I po prostu brać swój los w swoje ręce. Ja przypomnę, że w Polsce jest największy wśród krajów LCD, czyli krajów rozwiniętych, odsetek ludzi żyjących na koszt państwa. Żyjących na podstawie różnego rodzaju świadczeń. Tak, ale jeżeli pozbawimy ich tego, że żyją na koszt państwa to będą na ulicy. Nie, nie. Oczywiście drugą częścią planu Hausnera, którą trzeba też dostrzegać, są te wszystkie posunięcia, które zmierzają do zwiększenia możliwości zatrudnienia, np. ludzi po 50tce. O tym trzeba też mówić. No więc więcej, jeśli się tego nie usprawni to politycy SLD mówią to nie ma co mówić o likwidacji świadczeń przedemerytalnych Pani Moniko można nie mówić tylko, jak budżet się rozleci w ciągu
dwóch najbliższych lat kompletnie i będziemy mieli kryzys finansowy bardzo ciężki, bo ja chce powiedzieć, ze w ciągu ostatniego roku zadłużenie skarbu państwa wzrosło w ogóle z 45% PKB do 52% PKB. No w tym tempie po prostu w ciągu dwóch lat będziemy bankrutem. A skąd taki wariacje na rynku walutowym, jak Pan sądzi? Euro, które osiąga niesamowitą wartość, a nasz złoty słabnie i słabnie. No właśnie to jest związane z tymi zawirowaniami wokół planu Hausnera kilka dni temu wyglądało, że rysuje się niebezpieczeństwo rozwodnienia tego planu, powiedzmy odpuszczenia kilku jego elementów, co spowodowałoby, że ten plan nie miałby takich ozdrowieńczych skutków dla gospodarki. Rynki się tym bardzo zaniepokoiły. Złoty się gwałtownie osłabił. Wczoraj, przedwczoraj mieliśmy pogłoski o możliwej rezygnacji premiera Hausnera, co rynek przyjął z wielkim niepokojem. No i mamy tego typu sytuację. Myślę, że dopóki tego planu w końcu nie przyjmie będziemy mieli duży niepokój na rynku i dużą zmienność kursu. A myśli Pan, że gdyby
wicepremier Hauser zostałby tylko wicepremierem i pozbawiony by został funkcji ministra gospodarki i pracy rynek by na to żle zareagował? Ja myślę, że by źle zareagował, bo nieważne jaką ideologię się do tego doczepi to jest to osłabienie pozycji wicepremiera. Pamiętajmy, że decyzje podejmują ministrowie, wicepremier w polskim systemie konstytucyjnym nie ma praktycznie żadnych realnych uprawnień. Także ja myślę, że premier Hausner godzić się na to nie powinien. A premier Leszek Miller powiedział dzisiaj w radiu publicznym, że to są tylko plotki. To się cieszę, że to są plotki. Co według Pana jest najważniejszą konstrukcją planu Hausnera, której nie można wyjąć. No tam jest kilka elementów, których nie można wyjąć. Trzeba pamiętać po pierwsze, że jest ten pion, czy też ten segment dotyczący oszczędności w administracji, który jest bardzo ważny i uważam, że tu nie wszystkie możliwości zostały wykorzystane. Drugi to jest ten cały pakiet związany z porządkowaniem świadczeń socjalnych, czyli z ograniczeniem
wyłudzania rent i emerytur, z ograniczeniem wszystkich świadczeń, które wypłacane ludziom zdolnym do pracy. I trzecie to jest sposób wsparcia niepełnosprawnych, który u nas tutaj przybiera formy patologiczne, a powinien być po prostu zmieniony. Więc jest tutaj kilka elementów, które musza być wdrożone razem. Pamiętajmy, że wdrożenie planu Hausnera w ciągu trzech lat to są oszczędności rzędu trzydziestu, trzydziestu kilku miliardów złotych. To ciągle jest według wielu ekonomistów za mało, żeby uratować finanse publiczne. To znaczy, by zapobiec dalszemu wzrostowi zadłużenia. I tak chyba za chwilę to będzie nie realne, bo będą wybory, a roku wyborczym... No jeszcze nie za taką chwilę. Chyba, że Pani coś wie. Chyba, że jeszcze to zostanie przesunięte w czasie, więc jeśli by to było w roku wyborczym... To by było fatalne, bo moim zdaniem tracimy czas. Te wszystkie zmiany powinny być dokonane w grudniu tak, żeby mogły wejść w życie od 1 stycznia tego roku. Rząd wybrał metodę konsultacji społecznych, dość długich,
one nie do końca przynoszą wyniki, bo jak widzimy stanowisko związków zawodowych jest moim zdaniem mówiąc delikatnie niekooperatywne w tej sprawie. Moim zdaniem tracimy nie potrzebnie czas. A odkładanie ich spowoduje, że część z nich będzie wprowadzana w warunkach niekorzystnych politycznie. Właśnie w roku wyborczym. A wyobraża Pan sobie wprowadzenie planu Hausera bez zgody związków zawodowych? Tak wyobrażam sobie. Jak to by wyglądało? No wie Pani nie na tym rzecz polega, by wszyscy w tym kraju się na wszystko zgadzali. Zawsze będziemy mieli taką sytuację, że jeżeli się porządkuje finanse publiczne i pokonuje oszczędności poprzez ograniczanie pewnych wydatków to ci którzy z tych wydatków korzystają będą protestować. Ja myślę, ż e związki zawodowe powinny się od czasu do czasu wznieść na jakiś poziom poczucia odpowiedzialności za państwo, a nie tyko patrzeć na bardzo wąsko pojęty i bardzo doraźnie pojęty interes pewnej grupy pracowników gospodarki. I pamiętajmy, że jeśli związki zawodowe, mówiąc krótko, nie
posuną się na tej ławce to nie będziemy mogli zmniejszyć bezrobocia i będziemy mieli olbrzymią armię ludzi, którzy nie mogą pracować, bo nie mają gdzie. Tak, ale by robić reformę finansów publicznych trzeba mieć przyzwolenie społeczne. Jak można mieć przyzwolenie mając takie notowania, jeżeli rząd jest uwikłany, SLD jest uwikłany w afery. Codziennie czytamy o aferach. Tu są dwie sprawy. Przyzwolenie społeczne jest potrzebne. I myślę, że temu miała służyć ta kampania informacyjna, czy ta próba przekonywania społeczeństwa. Ona przyniosła mieszane wyniki. Natomiast stan notowań SLD to jest zjawisko szersze w tej chwili, które wynika prawdopodobnie z całokształtu rządów SLD do tej pory. Ja też się temu przyglądam z wielkim niepokojem. Tutaj potrzebne są dwie sprawy. Jeżeli SLD chce rządzić dalej, rządzić skutecznie potrzebne są szersze zmiany personalne i nowe twarze. Po drugie zmiany programowe, takie które przekonają, że naprawdę SLD jest zdolne do dokonanie zmiany na lepsze. Dzisiaj „Rzeczpospolita” przynosi
pomysły PSLu. Pomysły PSLu takie, żeby wprowadzić 1% podatek obrotowy i 1,5 % podatek od kapitału i podobno premier Hausner jest tym zainteresowany. To wszystko jest opatrzone językiem „podobno”. Ponieważ nie wiemy, ja nie wiem. Ja bardzo sceptycznie podchodzę do wszystkich pomysłów związanych z podnoszeniem podatków. Dlatego, że polska gospodarka cierpi na zbyt duże podatki i na zbyt duże obciążenia. Pamiętajmy, że bezrobocie 18, 17 % nie wzięło się z nikąd. Ono wynika z tego, że koszty działania firm są po prostu bardzo duże. Droga do przezwyciężenia kryzysu nie jest na pewno podnoszenie podatków. Trzeba porządkować wydatki publiczne, budżetowe i w tym kierunku idzie program Hausnera. Czy Dariusz Rosati będzie kandydował do Parlamentu Europejskiego? Za wcześnie by o tym mówić. Za wczesna pora? Dwadzieścia pięć po ósmej. Tak, może trzeba poczekać do dziewiątej. Dziękuje gościem Radia Zet był Dariusz Rosati.