PolskaDanuta Michałowska: zaduma i refleksja nad przemijaniem

Danuta Michałowska: zaduma i refleksja nad przemijaniem

Byłam przygotowana duchowo na śmierć Jana Pawła
II i dlatego nie rozpaczam, ale wiadomość o jego zgonie był dla
mnie jak uderzenie obuchem w głowę - powiedziała aktorka
Danuta Michałowska, która występowała z Karolem Wojtyłą w Teatrze
Rapsodycznym.

Dodała, że będzie się teraz modlić za niego i do niego, a także będzie szukać u niego duchowej pomocy.

Poznaliśmy się w 1940 roku w krakowskim Teatrze Rapsodycznym, który wówczas działał w podziemiu - wspomina Danuta Michałowska. - Po dwóch latach Karol, bo tak się do niego zwracaliśmy, rozpoczął studia teologiczne, ale nadal grał w teatrze. Dopiero w 1944 roku odszedł definitywnie. Zerwały się też nasze stosunki koleżeńskie, które odżyły dopiero po kilku latach.

Teatr Rapsodyczny w okresie powojennym przeżywał trudne chwile, bo nie był lubiany przez ówczesne władze. Danuta Michałowska straciła pracę. Przeżywałam nie tylko kłopoty zawodowe, ale także osobiste i wtedy zwróciłam się z prośbą o pomoc do Karola. Bardzo mi pomógł - opowiada Michałowska.

Danuta Michałowska ponownie nawiązała kontakty koleżeńskie z Karolem Wojtyłą, gdy został wikariuszem w kościele św. Floriana. Kościół mieścił się przy ulicy Warszawskiej, przy której znajdował się także teatr.

Karol bywał w miarę wolnego czasu na naszych premierach. Zapraszał też aktorów do kościoła, aby czytali Ewangelię podczas mszy świętej, co było wówczas zupełną nowością. Gdy został kardynałem miałam przeczucie, że wybiorą go Papieżem. Zresztą wiele osób w Krakowie miało podobne przeczucie. To że Karol Wojtyła został Papieżem nie było więc dla wszystkich zaskoczeniem - zapewnia Danuta Michałowska.

Śmierć jest przejściem do innej formy życia, jestem o tym przekonana, tak jak wszyscy chrześcijanie, dlatego zgon tego wspaniałego człowieka jest dla mnie okazją przede wszystkim do zadumy i refleksji nad przemijaniem - zakończyła swe wspomnienia Danuta Michałowska.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)