Danecki: śmierć Arafata zamknęłaby etap walki Palestyńczyków
Jaser Arafat jest symbolem walki Palestyńczyków o ustanowienie własnego państwa, dlatego jego śmierć miałaby znaczenie symboliczne; zamknęłaby pewien etap w historii Palestyny, etap walki Palestyńczyków o własne państwo - powiedział arabista z Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Janusz Danecki.
05.11.2004 17:35
Jego zdaniem, "równocześnie rozpocząłby się nowy etap - epoka budowania i organizowania państwa z Autonomii Palestyńskiej".
Dodał, że wymaga to jednak zmiany postawy zarówno Izraela, jak i Palestyńczyków, a także zakończenia trwającej już cztery lata drugiej intifady (powstania palestyńskiego).
Po śmierci Arafata - powiedział Danecki - Izraelczycy nie będą mogli wymawiać Palestyńczykom, że jest on główną przeszkodą w procesie pokojowym, bo Arafata nie będzie, natomiast Palestyńczycy, a zwłaszcza palestyński rząd, będą musieli wziąć się do roboty, żeby powstrzymać wszystkie fundamentalistyczne, fanatyczne organizacje i ludzi działających w terrorystyczny sposób.
Zdaniem eksperta, w przyszłości zmieni się układ sił w Palestynie. Większą rolę będzie odgrywał rząd, czyli premier Ahmed Korei - powiedział.
Wśród kandydatów na stanowisko prezydenta wymienił Mahmuda Abbasa i Hanan Aszrawi - byłą rzeczniczkę Autonomii Palestyńskiej, z wykształcenia anglistkę.
Danecki zaznaczył, że osoba, która zostanie wybrana, będzie prezydentem, a nie przywódcą Palestyńczyków. Bo przywódcą był Arafat, i ta epoka się skończyła, a zaczyna następna - podkreślił. Arafat sprawował funkcję prezydenta Autonomii Palestyńskiej od 1996 roku.
Palestyńska wysłanniczka w Paryżu Leila Szahid poinformowała w piątek, że przywódca Autonomii Palestyńskiej, który przebywa w podparyskim szpitalu, jest w stanie śpiączki, a jego stan jest krytyczny.