Dane osobowe warszawskich "kanarów" w sieci!
Dokładne dane adresowe oraz imiona i nazwiska kontrolerów biletów zatrudnionych przez miasto znaleźć można na stronach ZTM-u. Także dane tych, którzy starali się o pracę w Zarządzie.
Informację o dokumencie, który znajduje się na stronach ZTM, dostaliśmy od naszego czytelnika. "Wszystkich pasażerów, a zwłaszcza gapowiczów, zapraszamy do pobrania pliku PDF z oficjalnych stron ZTM Urzędu Miasta St. Warszawy!" - pisze czytelnik, podpisujący się jako "warszawski pasażer". "Dzięki plikowi dowiesz się gdzie mieszka kanar, który cię dziś kontrolował, gdzie najbliżej ciebie mieszka kontroler biletów i czy na twoim osiedlu można go spotkać, z których warszawskich mieszkań kanary poruszają się w stronę siedziby ZTM na Żelaznej by pobrać czytniki do kontroli pasażerów, jaki jest adres kanara którego chcielibyśmy pozwać do sądu lub podziękować za coś" - dodaje w liście.
Rzeczywiście, lista możliwości wykorzystania prywatnych adresów kontrolerów jest długa.
O tę sprawę zapytaliśmy Zarząd Transportu Miejskiego. Jak poinformowała WawaLove.pl Magdalena Potocka z bura prasowego, wszystko jest w jak najlepszym porządku i w zgodzie z prawem. - Publikacja danych - wbrew pojawiającym się zarzutom złamania prawa - jest zgodna z Ustawą Prawo zamówień publicznych - wyjaśnia Potocka. - Zarząd Transportu Miejskiego ogłosił 10 grudnia 2014 roku przetarg ograniczony - „Postępowanie o zawarcie umów ramowych w trybie przetargu ograniczonego na usługi kontroli biletów oraz uprawnień pasażerów korzystających z usług lokalnego transportu zbiorowego w Warszawie”. Celem postępowania przetargowego było wybranie osób, które będą odpowiedzialne m.in. za kontrolowanie biletów stołecznej komunikacji miejskiej - dodaje.
Obowiązkowym elementem postępowania przetargowego jest podanie do publicznej wiadomości informacji o wyborze najkorzystniejszej oferty. Zgodnie z art. 92 Ustawy Prawo zamówień publicznych z 29 stycznia 2004 roku. Według tego artykułu, niezwłocznie po wyborze najkorzystniejszej oferty "zamawiający ma obowiązek jednocześnie powiadomić wykonawców, którzy złożyli oferty, o wyborze najkorzystniejszej, podając nazwę (firmę) albo imię i nazwisko, siedzibę albo miejsce zamieszkania i adres wykonawcy, którego ofertę wybrano, uzasadnienie jej wyboru oraz nazwy (firmy) albo imiona i nazwiska, siedziby albo miejsca zamieszkania i adresy wykonawców, którzy złożyli oferty, a także punktację przyznaną ofertom w każdym kryterium oceny ofert i łączną punktację".
Dzięki tej publikacji każdy może się jak nazywa się kontroler biletów, gdzie mieszka, a nawet kto na kontrolera się nie nadawał. Zarząd przyznaje, że miał w tej sprawie wątpliwości i wie, że wymienione w dokumentach osoby mogą mieć nieprzyjemności. - Wszystkie osoby zostały poinformowane, że taki wymóg musimy spełnić - zastrzega Potocka.
Przypuszczamy, że kontrolerzy (dzięki dokumentowi wiemy, że a jest ich w stolicy aż 85), nie są zadowoleni z tej publikacji. Tym bardziej, że wobec "kanarów" wzrasta agresja. Tylko w 2014 rokudoszło do 21 przypadków naruszenia nietykalności cielesnej kontrolera. W 2013 było ich dziewięć. Ataki na kontrolujących są coraz groźniejsze - w połowie maja jednemu z kontrolerów pijany "gapowicz" odgryzł część małżowiny usznej.
Przeczytajcie: Odgryzł kontrolerowi biletów kawałek ucha!
ZTM twierdzi, że kontrolerzy nigdy nie występują w stosunku do pasażerów jako strona agresywna. Inaczej uważają niektórzy warszawiacy, obwiniając kontrolerów ZTM-u o okazywanie braku szacunku, szarpanie się z pasażerem i o nieuczciwe postępowanie - takie jak wyłączenie kasowników od razu po zamknięciu drzwi pojazdu, gdy w tłumie lub z dzieckiem ciężko jest się przedostać do kasownika.
Trybunał Konstytucyjny orzekł niedawno, że kontrolerzy mogą zbyt wiele wwobec podróżnych, a surowe kary stosowane wobec pasażera, który nie zastosuje się do polecenia "kanara", są niezgodne z konstytucją.