Dał się zamknąć za brata
12 dni przesiedział w lubelskim areszcie
mężczyzna zamiast brata, który miał odbyć karę aresztu w zamian za
niezapłacenie zasądzonej mu kary grzywny - poinformował rzecznik prasowy aresztu śledczego w Lublinie Marek Sierociuk.
18.08.2005 | aktual.: 18.08.2005 21:21
Osadzony w areszcie mężczyzna sam dał się zamknąć w areszcie podając zatrzymującym go policjantom dane brata jako swoje.
Sprawa wyszła na jaw, kiedy do osadzonego w areszcie mężczyzny przyszła matka. Kobieta chciała się spotkać z synem Dariuszem, ale w areszcie, według dokumentacji, był Andrzej. Po sprawdzeniu okazało się, że w areszcie jest nie ten jej syn, który powinien odbywać karę. Mężczyzna został więc zwolniony - powiedział Sierociuk.
Policja zatrzymała brata skazanego mężczyzny 6 sierpnia w czasie rutynowej kontroli. Wszystko wskazywało na to, że jest poszukiwanym do odbycia kary. Nie miał przy sobie dowodu osobistego, ale sam potwierdził, że jest właśnie tym poszukiwanym. W tej sytuacji został zatrzymany i doprowadzony do aresztu - powiedział rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie Janusz Wójtowicz.
Mężczyzna, który dał się zamknąć tłumaczy, że brat jest chory i byłoby mu ciężko znieść aresztowanie. Nie wiadomo, gdzie przebywa skazany w 2002 r. jego brat, który ma odbyć karę 40 dni aresztu. Po wydaniu przez sąd ponownej decyzji o doprowadzeniu go do odbycia kary, jego poszukiwania będą znów prowadzone - dodał Wójtowicz.