Dajcie mi czołg!
Coraz głośniej mówi się o czołgu T-34, stojącym na pomniku na rynku w Czarnkowie. Ten charakterystyczny punkt miasta, znany w środowisku miłośników militariów w całym kraju, ocalał jako jeden z nielicznych tego typu pomników - pisze Gazeta Poznańska.
Mieszkańcy Czarnkowa są podzieleni co do jego przyszłości – większość jednak nie chce takiej pamiątki w centrum. Sprawą czołgu zainteresowali się zatem pracownicy Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, którzy wyrazili chęć zabrania go i odrestaurowania go w swojej kolekcji. Ale nie są jedyni – zareagował też zwykły obywatel, Jerzy Wojciechowski, który zadeklarował, że chętnie przejmie pomnik i ustawi go w Przeźmierowie na własnej działce...
Cokół na działce
– W związku z rozpow- szechnieniem informacji o zamiarze usunięcia z Rynku pomnika upamiętniającego pokonanie wojsk hitlerowskich w Czarnkowie, zwracam się z uprzejmą prośbą o przekazanie mi elementów pomnika i czołg – pisze do przewodniczącego Rady Miasta Czarnkowa Jerzy Wojciechowski – Niniejszym zobowiązuję się do upamiętnienia wyzwolenia Czarnkowa spod okupacji hitlerowskiej na mojej działce przy głównej ulicy Przeźmierowa, ul. Rynkowej, gdzie czołg zostanie ustawiony na cokole.
Przeniesiony do Przeźmierowa pomnik miałby być opatrzony tablicą, z informacją, że jest czołgiem z Czarnkowa. J. Wojciechowski zdecydował się na taką propozycję z powodu dawnych związków rodzinnych z Czarnkowem, a także dlatego, że obserwuje, jak bezpowrotnie giną zabytki militarne w Wielkopolsce, m.in. w Lubrzy, Trzciance, czy w Poznaniu. Zamiar Jerzego Wojciechowskiego popiera Fundacja Ochrony Zabytków Wielkopolski, której prezes Ewa Mielcarek zwróciła się w tej sprawie do wicewojewody Waldemara Witkowskiego, kierującego Wojewódzkim Komitetem Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Zamiar nierozważny
– Zamiar usunięcia czołgu związanego z ziemią czarnkowską i jej historią uważamy za nierozważny szczególnie, że uzasadnieniem planowanego demontażu jest przekazanie do muzeum w Warszawie, przez co obiekt utraci swój związek z historią miasta – mówi E. Mielcarek. – Byłby to więc akt ogołacania Wielkopolski z zabytków związanych z naszą historią.
Fundacja wskazuje przykłady eksponowania sprzętu wojskowego na pomnikach, m.in. radzieckich czołgów i armat w Berlinie, Wrocławiu, Gdańsku, czy niemieckiego czołgu Pantera, przekazanego przez... polskich czołgistów gen. Maczka miastu Breda, który do dziś jest tamtejszą atrakcją. Nigdzie tam nie niszczy się takich ciekawostek historycznych. Czołg T-34 z Czarnkowa może jednak podzielić los swojego pobratymca z Trzcianki, również oryginalnego egzemplarza biorącego udział w walkach i poważnie w ich wyniku uszkodzonego. Ten ,,tank’’ został już usunięty z miasta i zniszczony.
Propozycja Jerzego Wojciechowskiego, bardzo oryginalna dopiero co została przesłana do włodarzy Czarnkowa. Czy przychylą się do niej, czy też oddadzą czołg do Warszawy, pokaże czas.
GOK