"Daj karpiowi święty spokój"
"Daj karpiowi święty spokój" - pod takim hasłem protestowali w Warszawie obrońcy zwierząt z Fundacji "Viva!" i Stowarzyszenia Empatia. Sprzeciwiają się oni zabijaniu i jedzeniu karpi w święta. Akcja odbyła się z okazji obchodzonego przez ekologów już po raz
piąty Dnia Ryby.
20.12.2007 16:46
W południe kilkunastu "obrońców karpia" protestowało w jednym z warszawskich centrów handlowych, obok stoiska z rybami w działającym tam hipermarkecie. Rozdawali ulotki z hasłem "Bóg się rodzi, karp truchleje".
"Zwierzę nie jest rzeczą"
Po południu te same osoby podczas happeningu przy stacji metra Centrum zachęcały warszawiaków do rezygnacji z kupowania żywych karpi na kolację wigilijną. Obrońcy zwierząt mieli transparenty z napisami: "Zwierzę nie jest rzeczą", "Daj karpiowi święty spokój", "Świętom - tak, cierpieniu - nie!".
Okres przedświąteczny to przedziwne zestawienie: nastroju kolęd i ciepła z jednoczesnym ogromnym cierpieniem ryb. Nauka mówi, że te zwierzęta czują - mają receptory bólowe zbliżone do tych, które my mamy w oku - to naprawdę wrażliwe stworzenia. Chcemy uwrażliwić na to ludzi - powiedział dziennikarzom prezes Stowarzyszenia Empatia Dariusz Gzyra.
Uczestnicy happeningu rozdawali przechodniom ulotki z przepisami wegetariańskimi, przekonując, że "można obyć się bez ryb na stole wigilijnym".
"Ryby też cierpią"
Jak zaznaczył Gzyra, w Dniu Ryby ekolodzy protestują nie tylko przeciwko "grudniowej masakrze karpi, ale w ogóle przeciwko traktowaniu ryb jako zwierząt, które nie są zdolne do cierpienia".
Warunki hodowli i sprzedawania tych zwierząt są karygodne. Przetrzymywane są w przepełnionych, pełnych ścisku baniach, poranione, sprzedawane w foliowych torebkach. Niekiedy trzymane są nawet tygodniami w wannach, a następnie zabijane w bardzo bolesny sposób - zaznaczył.
Jego zdaniem, wynika to z braku przepisów chroniących ryby. W Polsce można z rybą zrobić dosłownie wszystko - co zresztą widać w każdym większym supermarkecie, kiedy zwierzęta umierają we własnej krwi - tuż obok tłumu ludzi - powiedział.
Jak podała Empatia, podobne akcje odbyły się w ponad stu miastach Polski (m.in. Wrocławiu, Szczecinie, Toruniu, Poznaniu i Łodzi). Wolontariusze rozdawali ulotki, organizowali akcje uliczne i domagali się zaprzestania sprzedaży żywych ryb na wigilijny stół.