"Daily Telegraph": nowe kraje UE nie są w stanie wykorzystać funduszy unijnych
Nowe kraje członkowskie przeznaczają fundusze
unijne na dotowanie najmniej wydajnych dziedzin gospodarki i nie
są w stanie w pełni wykorzystać przekazywanych im środków -
napisał w poniedziałek "Daily Telegraph".
28.11.2005 | aktual.: 28.11.2005 12:49
Brytyjska gazeta konserwatywna wzywa do ograniczenia funduszy dla nowych członków UE w przyszłym unijnym budżecie.
Według dziennika, unijne fundusze strukturalne pomogły krajom takim jak Hiszpania unowocześnić i przekształcić gospodarkę, która była na poziomie wozu z oślim zaprzęgiem. "Jednak tempo rozszerzenia UE i zwiększenia liczby jej mieszkańców było tak szybkie, że tym razem przyszedł czas na zastanowienie" - pisze dziennik.
"Zamiast stymulowania wzrostu gospodarczego, unijne fundusze zachęcają kraje z nich korzystające do takiego kierowania swymi sprawami, by nadal kwalifikowały się do świadczeń i dotowały najmniej wydajne sektory swych gospodarek - szczególnie rolnictwo" - ocenia "Daily Telegraph".
"Nowe kraje członkowskie rozwijały się bardziej imponująco, gdy były poza UE. Co więcej, wśród nowych członków widać objawy niestrawności - największy z nich, Polska, jak na razie zdołała wydać tylko cztery procent pieniędzy przekazanych jej w ramach minibudżetu na lata 2004-2006. Nie ma wątpliwości, że środki, które mają być skierowane do nowych członków Unii należy ograniczyć" - wskazuje dziennik w artykule, zatytułowanym "Repatriować pieniądze".
Zdaniem "Daily Telegraph", pozostawienie w kraju 12 mld funtów, które W.Brytania wpłaci w tym roku do unijnej kasy, pozwoliłoby na likwidację podatku spadkowego oraz podatku od zysków kapitałowych, a nawet na zniesienie opłat stemplowych.
"Dlaczego nie pozwolić każdemu państwu na samodzielne finansowanie swych rolników i swych planów rozwoju, zamiast przelewać pieniądze przez machinę brukselską, z ich przeciekaniem na całej trasie? Rabat brytyjski nie byłby wówczas potrzebny, bo każdy kraj, jak ujęła to premier Margaret Thatcher, dostałby swe pieniądze z powrotem" - pisze konserwatywny dziennik.
Według nieoficjalnych informacji, Wielka Brytania zaproponuje w swej propozycji porozumienia w sprawie budżetu UE na lata 2007- 2013 redukcję środków dla nowych krajów Unii o 10 proc. i ograniczenie globalnej wielkości budżetu do 1,03 proc. PKB.
W tym tygodniu premier Tony Blair zamierza spotkać się w sprawie budżetu z przywódcami siedmiu nowych krajów UE - w czwartek w Tallinie rozmawiać będzie z przywódcami Litwy, Łotwy i Estonii, a w piątek w Budapeszcie - z państwami Grupy Wyszehradzkiej.
Anna Widzyk (PAP)