"Czyszczą" filmy z seksu
Coraz więcej filmów sprzedawanych lub
wypożyczanych w USA na płytach DVD trafia do odbiorców w wersji
"oczyszczonej" z najbardziej drastycznych scen pokazujących seks
lub przemoc.
18.04.2005 | aktual.: 19.04.2005 10:35
Wycinaniem takich scen zajmują się wyspecjalizowane prywatne firmy montażu filmowego pobierające opłaty za swe usługi. Cenzurowanie filmów w ten sposób odbywa się - jak twierdzą te firmy - na życzenie konserwatywnych amerykańskich rodzin, które nie chcą w zaciszu domowym oglądać nadmiaru morderstw, krwi, golizny i scen łóżkowych.
Ze znanego i nagrodzonego Oscarem filmu Stevena Spielberga "Szeregowiec Ryan" wycięli oni na przykład najbardziej krwawe fragmenty początkowej sekwencji ukazującej masakrę żołnierzy amerykańskich, którzy lądują na plażach w Normandii w czasie inwazji w 1944 r.
W filmie "Titanic" ocenzurowano scenę z nagą bohaterką na statku graną przez Kate Winslet, w filmie "Traffic" Stevena Soderbergha scenę seksu między młodą narkomanką-córką polityka, a jej dostawcą heroiny. Wycięto też fragmenty z "Listy Schindlera" Spielberga, pokazujące pozamałżeński romans tytułowego bohatera.
Reżyserzy protestują przeciw takim praktykom, twierdząc, że zniekształcają one wymowę artystyczną filmów i naruszają ich prawa autorskie. Reprezentujący ich związek, Directors Gild of America, skierował pozwy do sądów przeciw wspomnianym firmom montażowym.
Te ostatnie argumentują, że po wycięciu niektórych ujęć filmy nie tracą na efekcie artystycznym. Twierdzą, że nie przekraczają praw autorskich, a nawet utrzymują, że działają dla dobra Hollywood, gdyż ułatwiają mu dotarcie do bardziej konserwatywnych Amerykanów, zdegustowanych obfitością seksu i przemocy w filmach.
Tomasz Zalewski