Czyje to szczątki?
IPN nie widzi podstaw do zbadania zbiorowej
mogiły pod Choszcznem. Najprawdopodobniej pochowano tam Polaków,
być może rozstrzelanych przez Rosjan - informuje "Gazeta Lubuska".
W małym lasku koło wsi Piasecznik jest stare żwirowisko, w którym
swój grób znalazło prawdopodobnie ponad 20 nieznanych osób.
18.04.2005 | aktual.: 18.04.2005 06:49
Dwa lata temu ppłk dr Jeremiasz Ślipiec z Akademii Obrony Narodowej, mjr Andrzej Szutowicz z Drawna oraz mł. chor. sztab. Piotr Ochociński z Torunia szli śladami wspomnień holenderskiego esesmana, który walczył na tych terenach w 1945 r. Dowiedzieli się, że w okolicach Piasecznika znajduje się tajemnicza zbiorowa mogiła. Mieszkaniec wsi Jerzy Szubert natychmiast wskazał im to miejsce.
"O tym miejscu powiadomiłem szczeciński oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Niestety, nie dostałem odpowiedzi" - mówi mjr Szutowicz. Jego zdaniem niezbędna jest ekshumacja. "Gazeta Lubuska" skontaktowała się z prokuratorem Dariuszem Wituszko, naczelnikiem oddziałowej komisji ścigania zbrodni przeciwko narodowi polskiemu IPN w Szczecinie. "Z dokumentów wynika, że w 1969 r. prokuratura stargardzka zamknęła w tej sprawie dochodzenie. Wynikało z niego, że Niemcy pochowali tam współpracujących z nimi belgijskich żołnierzy." - mówi prok. Wituszko.
"Skoro byli to Belgowie, to dlaczego na krzyżu widnieje napis: Tu spoczywa w mogile zbiorowej 22 Polaków rozstrzelanych wiosną 1945 roku"? - pyta retorycznie Szutowicz. Inny wojskowy, chor. Zbigniew Zacharski, twierdzi, że jego teść był w tych okolicach na przymusowych robotach i pamiętał, że rozstrzelano tu zimą 1945 r. robotników z browaru w Suchaniu. "Byli wśród nich nie tylko Polacy, ale także Francuzi" - mówi "Gazecie Lubuskiej".