Czy zalanie ul. Skłodowskiej-Curie to efekt fuszerki budowlanej?
Ulewa, która w niedzielne popołudnie przeszła nad Wrocławiem, spowodowała spore utrudnienia na kilku wrocławskich ulicach. Pod wodą znalazła się także część niedawno oddanej do użytku po przebudowie ul. Skłodowskiej-Curie.
Ulewny deszcz, który w niedzielę, 31 sierpnia, nawiedził Wrocław, doprowadził do zalania kilku ulic w mieście. Pod wodą znalazły się m.in. ul. Pułaskiego, Teatralna oraz Skłodowskiej-Curie. Ostatnia ze wspomnianych ulic, została po wielomiesięcznej przebudowie udostępniona dla ruchu w połowie sierpnia.
W sprawie zalania ulicy Marek Szempliński, rzecznik Wrocławskich Inwestycji, które są inwestorem przebudowy Skłodowskiej-Curie, mówi, że należy wziąć pod uwagę fakt, iż całość prac w ramach remontu nie została jeszcze skończona. Jego zdaniem, trzeba też zbadać, czy woda stojąca na ulicy nie jest wynikiem usterki.
Dodał, że w toku prowadzonych tam prac dojść mogło np. do zapchania studzienek kanalizacyjnych. Po dokładnej analizie Wrocławskie Inwestycje będą mogły ocenić, czy winę za sytuację, jaka miała miejsce w niedzielę, ponosi wykonawca przebudowy - czyli firma Skanska - czy zależne jest to od niewydolnego systemu odwodnienia ul. Skłodowskiej-Curie.
Woda z ulicy spłynęła po około trzech godzinach. Choć fachowcy twierdzą, że systemy odwodnienia nie są zaprojektowane na "opady nawalne", to jednak sprawna instalacja powinna szybko poradzić sobie ze stojącą wodą.
Ruch na ul. Skłodowskiej-Curie był w niedzielę utrudniony głównie dla samochodów osobowych. Mogło być to szczególnym problemem dla osób starających się dotrzeć w okolice Hali Stulecia, gdzie popołudniu odbywał się mecz siatkarskich mistrzostw świata.