Czy wolno żartować z papieża ?
Czy można żartować z Benedykta XVI i jego osobistego sekretarza - zastanawiają się komentatorzy włoskiej prasy w związku z parodiami papieża i jego najbliższego współpracownika, księdza Georga Gaensweina, w popularnym telewizyjnym programie satyrycznym i audycji radiowej.
Dyskusję tę wywołała seria artykułów zamieszczonych w sobotnim katolickim dzienniku "Avvenire", w których ostrej krytyce poddano takie żarty.
W programie satyrycznym telewizji La 7 papieża parodiuje znany włoski komik Maurizio Crozza. Przedstawiany przez niego Benedykt XVI to osoba o histerycznym usposobieniu, z licznymi pierścieniami na palcach, wyśmiewająca się z homoseksualistów i drwiąca z liberalnego premiera Hiszpanii Jose Luisa Zapatero.
Z kolei w codziennej popularnej audycji rozrywkowej w publicznym radiu RAI - "Viva Radio 2" - prowadzonej przez jednego z najbardziej znanych showmanów - Fiorello, pojawia się postać osobistego sekretarza papieża - księdza Gaensweina, do którego "dzwonią" autorzy programu. W jednej z ostatnich audycji aktor, parodiujący niemieckiego prałata powiedział: Benedykt XVI zaczął palić trzy paczki papierosów dziennie. Papież pali jak Turek, ale tylko po to, by przygotować się do podróży do Turcji.
Przeciwko takim żartom ostro zaprotestował dziennik włoskiego Episkopatu "Avvenire", który podkreślił, że satyry te to przejaw tendencji do wyśmiewania się z postaci drogich światu katolickiemu. Surowe słowa potępienia padły przede wszystkim pod adresem autorów telewizyjnych parodii papieża, które nazwano nieudaną satyrą, nie pozbawioną nikczemności.
Z nieco większą wyrozumiałością, choć nie bez krytyki, katolicka gazeta potraktowała audycję radiową z parodią księdza Gaensweina, w której - jak zauważa niedzielne "Corriere Della Sera" - dominuje jednak ogromna sympatia dla niemieckiego duchownego. Na to samo zwraca uwagę cytowany przez mediolański dziennik dyrektor drugiego programu radia RAI Sergio Valzania.
Zdumiewa mnie to, że katolicy, wyrafinowani eksperci w dziedzinie komunikacji społecznej, niczego nie rozumieją. Parodia księdza Georga jest dobrotliwa; uśmiech nie może być nigdy szkodliwy. Jako teolog myśli zapewne to samo Benedykt XVI - powiedział szef radiowej "Dwójki".
Wszelkich komentarzy odmawiają natomiast autorzy telewizyjnej satyry ze stacji La 7.