Czy w Warszawie powstanie ulica Adama Małysza?
Czy w stolicy powstanie ulica imienia najlepszego polskiego skoczka? Szczepan Sadurski - mieszkaniec Warszawy, przewodniczący Partii Dobrego Humoru, satyryk chce aby tak się stało. Jak twierdzi złożył w tej sprawie wniosek do władz miasta.
25.02.2010 | aktual.: 25.02.2010 11:36
Dokumenty w tej sprawie mężczyzna wysłał do urzędników 22 lutego. Trafiły one do Rady Miasta Stołecznego Warszawy, oraz do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Oto treść wniosku:
Szanowni Państwo!
Zwracam się z wnioskiem o nadanie nazwy jednej z ulic Warszawy imieniem Adama Małysza.
Zdaję sobie sprawę, że nazwanie ulicy imieniem osoby żyjącej nie jest obecnie możliwe. Jednak apeluję, aby w tym jednym przypadku stanąć ponad wszelkimi podziałami i zmienić stosowne przepisy.
Uzasadnienie:
Adam Małysz jest wybitnym polskim sportowcem przełomu XX i XXI wieku, którego sylwetki oraz osiągnięć przedstawiać nikomu nie trzeba. Ma na swoim koncie liczne sukcesy międzynarodowe (m.in. czterokrotny tytuł mistrza świata i 2 srebrne medale na zimowych igrzyskach w Vancouver). Został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (2007) oraz Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (2002). Jest wzorem godnym naśladowania oraz dumą wielu Polaków. Dlatego to stolica Polski winna być pierwsza, która w sposób szczególny uhonoruje Adama Małysza.
Warszawa szybko się rozbudowuje. Powstają nowe ulice, place, ronda, parki i skwery. Proponuję, aby w możliwie krótkim czasie jeden z nich (nie wskazuję konkretnej lokalizacji) nazwać imieniem Adama Małysza.
Jestem pewien, że mój wniosek w bardzo krótkim czasie poprze znacznie więcej osób niż 15 mieszkańców Warszawy, co stanowi wymagane minimum w tego typu sprawach. Jeśli jednak niniejszy wniosek nie zawiera wymaganych formalności, proszę o ich wskazanie, abym mógł go uzupełnić.
Z poważaniem, Szczepan Sadurski - mieszkaniec Warszawy, przewodniczący Partii Dobrego Humoru
Na poparcie swoich słów satyryk umieścił na swojej stronie dokumenty, które przedłożył urzędnikom.
Nie udało nam się potwierdzić autentyczności tych informacji. W biurze prasowym stołecznego ratusza nikt nie odbierał telefonów.