PolskaCzy sondaże były fałszowane na korzyść PO?

Czy sondaże były fałszowane na korzyść PO?

Poznańska firma DGA, która z agencją Work Service Tomasza Misiaka dostała kontrakt na realizację specustawy stoczniowej, jest udziałowcem sopockiej Pracowni Badań Społecznych. Pracownia realizuje dla mediów m.in. sondaże poparcia dla partii politycznych. – Uprawnione stają się pytania, czy te sondaże są wiarygodne – mówią w rozmowie z serwisem internetowym tvp.info posłowie opozycji. - To absurdalne zarzuty – mówi prezes PBS DGA.

Czy sondaże były fałszowane na korzyść PO?
Źródło zdjęć: © PAP

18.03.2009 | aktual.: 18.03.2009 16:41

Sobotnia „Gazeta Wyborcza” napisała, że firma Work Service senatora PO Tomasza Misiaka dostała bez przetargu intratny kontrakt na realizację zapisów specustawy stoczniowej. Problem w tym, że nad zapisami ustawy pracował sam senator. We wtorek zarząd PO podjął decyzję o wykluczeniu Misiaka z klubu parlamentarnego i z partii.

To jednak nie koniec kontrowersji związanych z tą sprawą. Kontrakt na szkolenie zwalnianych stoczniowców Agencja Work Service dostała w konsorcjum z poznańską firmą DGA. A ta jest udziałowcem Sopockiej Pracowni Badań Społecznych, realizującej sondaże dla największych polskich mediów.

DGA ma w PBS 20% udziałów. Jakiś czas temu zapowiadała, że do końca 2009 roku zamierza przejąć pracownię niemal w całości. Zdaniem polityków opozycji, sprawa kontraktu na realizację specustawy stoczniowej może kłaść cień na wiarygodność sondaży.

– Czy firma realizująca rządowe kontrakty może realizować badania opinii publicznej pokazujące poparcie dla premiera? – pyta posłanka PiS Elżbieta Jakubiak.

– Uprawnione stają się pytania, czy te sondaże są wiarygodne – mówi z kolei Jerzy Wenderlich (Lewica).

Elżbieta Jakubiak przypomina, że kilkakrotnie PBS realizowała już sondaże, które „myliły się na korzyść PO”. – Pracownia mocno zaniżyła poparcie dla Lecha Kaczyńskiego przez wyborami prezydenckimi w 2005 roku – mówi posłanka.

Kontrowersje wzbudził też sondaż zlecony pracowni w 2006 roku przez władze Gdańska. Badanie wykazało, że 72% gdańszczan jest przeciwnych odebraniu honorowego obywatelstwa miasta Günterowi Grassowi, który przyznał się do służby w Waffen-SS. Ankietowanych pytano, czy chcą odebrania obywatelstwa tak, jak „postuluje to Jacek Kurski”. Zdaniem PiS, tak sformułowane pytanie mogło wypaczyć wyniki sondażu.

– Prezes PBS Krzysztof Koczurowski zakładał przed laty z Donaldem Tuskiem Kongres Liberalno-Demokratyczny. Z kolei Karol Działoszyński, wiceszef rady nadzorczej DGA, był kiedyś posłem Unii Wolności – przypomina Elżbieta Jakubiak. – Rodzi się pytanie, czy związki personalne miały wpływ na wybranie konsorcjum DGA i Work Service do realizacji ustawy stoczniowej – dodaje.

Podobnie uważa Jerzy Wenderlich. – Ten kontrakt powinien zostać zbadany również od tej strony – mówi.

Te zarzuty wiceprezes PBS DGA Ryszard Pieńkowski uważa za absurdalne. – DGA jest mniejszościowym udziałowcem w PBS i nie ma żadnego wpływu na zarządzanie naszą pracownią. Nawet nie wiedzieliśmy o tym, że DGA stara się o kontrakt – argumentuje. – A na wyniki naszych sondażów nie ma wpływu nikt. Nawet ja – zaznacza.

W podobnym tonie wypowiada się wiceszef klubu parlamentarnego PO Grzegorz Dolniak. – Zastanawiam się, co PiS jeszcze wymyśli, by zdeprecjonować opinii badań opinani społecznej. Wysoka pozycja PO wnika badań wszystkich pracowni, a nie tylko tej jednej. A mówienie o jakieś domniemane związki personalne przedsiębiorców DGA z politykami platformy to konfabulacje – podsumowuje.

Wiktor Ferfecki

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (718)