PolskaCzy Sierpień '80 był potrzebny?

Czy Sierpień '80 był potrzebny?

25 lat mija od strajków zakończonych popisaniem "porozumień sierpniowych". Tymczasem okazuje się, że nie jesteśmy jednomyślni w ocenie tamtych wydarzeń. Dwie trzecie z nas uważa, że warto było wtedy podejmować akcje strajkowe. Co piąty Polak wydarzenia Sierpnia '80 ocenia krytycznie. Takie są wyniki najnowszego sondażu Instytutu Badania Opinii i Rynku PENTOR przeprowadzonego na zlecenie Polskiego Radia.

Na pytanie "czy pana(i) zdaniem warto było podejmować akcje strajkowe", twierdząco odpowiedziało 68,5% respondentów, (przy czym 37,4% uznało, że "zdecydowanie było warto", a 31,1%, że "raczej warto"). Natomiast 20% ankietowanych było odmiennego zdania (13% stwierdziło, że "raczej nie było warto", a 7%, że "zdecydowanie nie było warto). Reszta nie miała na ten temat zdania.

O tym, że warto było podejmować akcje strajkowe, są przekonani częściej mieszkańcy miast, osoby z wyższym wykształceniem (uważa tak 82,7% z nich), pracownicy umysłowi i wyższego szczebla, prowadzący prywatną działalność gospodarczą oraz osoby o dochodach od 2 do 5 tys. zł. Bardziej sceptycznie nastawieni są robotnicy i rolnicy oraz mieszkańcy wsi.

O zasadności sierpniowych strajków najbardziej przekonani są mieszkańcy województw dolnośląskiego, kujawsko-pomorskiego i śląskiego. Wśród tych, którzy twierdzą, że zdecydowanie nie było warto, najwięcej jest mieszkańców województwa łódzkiego.

Historyk profesor Andrzej Paczkowski w sondażu udziału nie brał, ale jak mówi - gdyby miał taką możliwość - odpowiedziałby, że zdecydowanie było warto podejmować akcje strajkowe.

Doktor Marcin Zaremba też nie ma wątpliwości - dorobek solidarnościowy nie poszedł na marne. Każdy, kto mógłby posłużyć się cudownym naszyjnikiem Hary'ego Pottera i cofnąłby się w czasie do roku 1980 wiedziałby, że rewolucja Solidarności miała sens - tłumaczył historyk.

Są jednak i tacy, którzy ten dorobek kwestionują. Zdaniem socjolog profesor Barbary Szackiej, część z nas uważa, że nie warto było podejmować ryzyka strajków, bo i tak prędzej czy później komunizm by upadł. Socjolog przypomniała, że wielu Polaków wówczas porównywało komunizm do chałupy o skorodowanych podstawach, którą podmuch wiatru mógł przewrócić.

Profesor podkreśliła, że są i tacy, którzy w tamtym okresie Solidarność uznawali za największe zagrożenie, a teraz jej osiągnięcia krytykują. Oni uwierzyli, że Solidarność chce aparat komunistyczny po prostu wyrżnąć - dodała socjolog.

Profesor Andrzej Paczkowski powstanie Solidarności umieszcza w pierwszej dziesiątce najważniejszych wydarzeń XX wieku w Polsce. Doktor Zaremba twierdzi, że byłaby to pierwsza piątka. Z kolei politolog profesor Kazimierz Kik mówi, że to jedna z dwóch najważniejszych dat w naszej historii. Jedna do 1918 rok i odzyskanie niepodległości, druga to Sierpień '80.

Zdaniem profesora Paczkowskiego na Sierpień patrzymy przez pryzmat wprowadzonego prawie półtora roku później stanu wojennego. Grudzień 1981 roku sprawia, że rewolucję Solidarności odbieramy jako jeszcze jedną klęskę w łańcuchu polskich powstań. Choć, jak dodał historyk, w 1989 roku karta się odwróciła i zobaczyliśmy, że wydarzenia sierpniowe nie były bezowocne.

Natomiast Marcin Zaremba zwrócił uwagę, że do tej pory nie mieliśmy okazji hucznego świętowania Sierpnia'80. Od tegorocznego jubileuszu, być może się to zmieni.

O zgodę narodową w sprawie Sierpnia '80 będzie trudno, ocenia Andrzej Paczkowski. Ale, zdaniem historyka, z czasem krytycznych ocen będzie coraz mniej. O takie porozumienie jak w przypadku bitwy pod Grunwaldem, czy Mieszka I i chrztu Polski będzie trudno, ale i tak nie jest najgorzej - dodał Paczkowski.

Instytut Badania Opinii i Rynku PENTOR przeprowadził sondaż 2 i 3 sierpnia, telefonicznie na 800-osobowej próbie dorosłych Polaków. Margines błędu wynosi 3%.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)