Czy prokurator przekroczył uprawnienia ws. Stokłosy?
Postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień
przez prokuratora z Chodzieży wszczęła poznańska
prokuratura rejonowa. Chodzieski prokurator miał przekroczyć swoje
uprawnienia w sprawie śledztwa dotyczącego Henryka Stokłosy.
Doniesienie do prokuratury złożył rolnik mieszkający w okolicach Śmiłowa (Wielkopolskie) Stanisław Grabiński, który procesuje się ze Stokłosą w sprawie naruszenia przez niego dóbr osobistych.
Doniesienie dotyczy przekroczenia przez prokuratora swoich uprawnień, m.in. posłużenia się fałszywymi dokumentami w toku wykonywania czynności w prowadzonym postępowaniu. Postępowanie zakończyło się umorzeniem wobec braku danych dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa - powiedziała we wtorek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus.
Sprawa w tej chwili jest w sądzie, który zdecyduje, czy decyzja prokuratora była właściwa czy też nie. Albo utrzyma w mocy postanowienie o umorzeniu, albo zwróci je do prokuratury celem wykonania dalszych czynności w tej sprawie - dodała.
Cywilny proces o naruszenie dóbr osobistych przez byłego senatora Henryka Stokłosę toczy się w pilskim sądzie okręgowym od początku czerwca. Stanisław Grabiński żąda przeprosin i 50 tys. zł zadośćuczynienia.
Grabiński był właścicielem gospodarstwa agroturystycznego, którego główną atrakcją był staw. W 1999 roku do stawu spłynęły ścieki z zakładów Farmutil Stokłosy. Według Grabińskiego zatrute jezioro odstraszyło turystów i gospodarstwo zbankrutowało. Niezależnie od sprawy o zniesławienie, biznesmen i były senator Henryk Stokłosa jest oskarżony m.in. o wręczanie łapówek za korzystne rozstrzygnięcia podatkowe. Grozi mu do 10 lat więzienia.