ŚwiatCzy premier Węgier Gordon Bajnai zjednoczy węgierską opozycję?

Czy premier Węgier Gordon Bajnai zjednoczy węgierską opozycję?

Według opublikowanych wyników sondażu były lewicowy premier Węgier Gordon Bajnai ma szanse na zjednoczenie podzielonej opozycji, a jego ugrupowanie "Razem 2014" może zagrozić prawicy w wyborach parlamentarnych w 2014 roku.

09.11.2012 | aktual.: 09.11.2012 22:48

Ankieta przeprowadzona na początku listopada wśród 3 tys. respondentów przez instytut badania opinii publicznej "Median" ujawniła, że ugrupowanie Razem 2014, utworzone przez Bajnaia 23 października, stało się błyskawicznie najsilniejszym ugrupowaniem opozycji i uzyskało 14-procentowe poparcie społeczne. Egyutt 2014 (Razem 2014), które jednoczy kilka organizacji obywatelskich, w tym Milla (Milion Węgrów na rzecz Wolności Prasy) i Szolidaritas (Solidarność), pokonało w sondażach po raz pierwszy lewicową Węgierską Partię Socjalistyczną (MSZP) Attili Mesterhazego.

Wszystkie wspomniane ugrupowania, a także mająca reprezentację parlamentarną niewielka liberalna partia "Polityka Może Być Inna" (LMP), deklarują konieczność utworzenia "wspólnego frontu przeciw Orbanowi". Komentując wyniki sondażu, politolog Gabor Torok zwraca zatem uwagę, że zsumowane poparcie dla Razem 2014 (14 proc.) i MSZP (13 proc.) po raz pierwszy od wyborów parlamentarnych w roku 2010 przewyższa o dwa punkty procentowe poparcie dla rządzącej prawicowej partii Fidesz premiera Viktora Orbana.

Z tego samego sondażu wynika, że Fidesz pozostaje najsilniejszym ugrupowaniem w kraju, ale od 2010 roku stracił niemal połowę elektoratu.

- Razem 2014 niespodziewanie zamieszało karty na politycznej scenie Węgier i niemal z dnia na dzień stało się głównym rywalem Fideszu - ocenia politolog Zsoltan Kysely.

Bajnai szybko awansował też do grona najbardziej popularnych polityków w kraju. Z tego samego sondażu "Medianu" wynika, że w październiku popularność Bajnaia nie przekraczała jeszcze 7 proc., ale w listopadzie sięgnęła 41 proc. W sondażach popularności Bajnaia pokonał tylko prezydent Janos Ader. Natomiast Viktor Orban z 29 proc. znalazł się dopiero na 9. miejscu.

Bezpartyjny Gordon Bajnai, który podkreśla, że jest jedynie "ekspertem i technokratą", stał na czele lewicowego rządu w latach 2009-2010. Walcząc z kryzysem gospodarczym, zainicjował wprowadzenie szybkich, choć drastycznych i bolesnych reform. Korzystając z kredytu Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) w wysokości 25 mld USD, zapowiedział obniżenie wydatków publicznych, ograniczenie zasiłków socjalnych, wysokości emerytur, zasiłków macierzyńskich i rodzinnych. Jego reformy przerwały jednak wybory parlamentarne. W maju 2010 roku Bajnaia zastąpił na stanowisku Viktor Orban. Bajnai założył wówczas fundację "Ojczyzna i Postęp" - niezależny ośrodek zajmujący się analizą problemów politycznych.

- Wydaje się, że od tego czasu zdołał się wiele nauczyć. Ten niewyraźny ekspert staje się politykiem o europejskim wymiarze, liderem silnej, demokratycznej opozycji i rywalem Orbana- pisze w internetowym wydaniu tygodnik "Magyar Naranz", analizując retorykę Bajnaia po 23 października 2012 roku.

- Nasz kraj znów stał się miejscem, w którym trzeba wyjść na ulice, walcząc o przyszłość i prawa obywateli. Rok 2014 zmieni los Węgrów. Musimy położyć kres narodowej rewolucji Orbana! - apelował Bajnai 23 października do wielotysięcznego tłumu swoich zwolenników na wiecu w Budapeszcie, podkreślając, że "do pokonania prawicy wystarczą głosy 2,5 miliona wyborców".

Wyniki piątkowych sondaży komentują również media bliskie prawicy. Dziennik "Magyar Hirlap" przypomina, że "do wyborów jeszcze daleko, a Bajnai, polityk chwili i reprezentant międzynarodowej finansjery, nigdy nie został wybrany przez własny naród".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)