Czy Polska zapłaci zabużanom miliardy?

Europejski Trybunał Praw Człowieka wyda dziś wyrok w sprawie mienia pozostawionego przez Polaków na Wschodzie. "Gazeta Prawna" zamieszcza przy tej okazji rozmowę z Romanem Nowosielskim, adwokatem reprezentującym zabużan przed polskimi sądami.

Jak przypomina dziennik, skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka złożył Jerzy Broniewski, który domaga się od Polski odszkodowania za pozostawioną przez jego babcię nieruchomość. Łącznie jego roszczenie opiewa na kwotę blisko trzech milionów złotych. Przedmiotem zarzutu jest naruszenie przez Polskę artykułu 1-ego Protokołu numer 1 Konwencji Europejskiej, która gwarantuje prawo do poszanowania mienia.

Jak mówi "Gazecie Prawnej" adwokat Roman Nowosielski, wyrok w tej sprawie będzie miał ogromne znaczenie. Prawnik podkreśla, że orzeczenie trybunału będzie orzeczeniem wielkiej izby, od którego nie przysługuje żaden tryb odwoławczy. Będzie ono miało charakter wiążący dla wszystkich innych spraw tego typu w trybunale. To, co dziś trybunał orzeknie, będzie wyznacznikiem orzecznictwa trybunału w przyszłości - podkreślił Nowosielski.

Według adwokata do trybunału w Strasburgu wpłynęło 167 pozwów, przed polskimi sądami jest ich kilkaset, zaś wszystkich roszczeń może być łącznie około 60 tysięcy. Do tego dochodzą jeszcze tysiące potencjalnych pozwów osób mieszkających za granicą.

Obecnie przepisy uniemożliwiają osobom mieszkającym za granicą domaganie się stosownych rekompensat. Jeżeli trybunał uzna to za niezgodne z prawem, grupa osób występujących z roszczeniami może wzrosnąć - podkreśla Nowosielski w rozmowie z "Gazetą Prawną". (PAP)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)