Czy Polską rządzi klika?
W obszernej relacji z Polski opublikowanej na łamach włoskiego dziennika "La Repubblica" podkreślono, że niejasna sprawa tajnego więzienia CIA w Polsce ujawniła, jak to ujęto, "istnienie tajnej sieci władzy, równoległej do oficjalnej".
"Kluczowe pytanie jest następujące: kto rządzi krajem? Władza oficjalna czy ukryta klika? Polska zadaje to pytanie. Chce wiedzieć, czy stała się republiką bananową" - napisał specjalny wysłannik rzymskiej gazety Paolo Rumiz. Znany włoski reporter przytacza wypowiedź dziennikarki Marii Wiernikowskiej, która twierdzi, iż prezydent Aleksander Kwaśniewski prawdopodobnie wiedział o tajnych lotach CIA, ale nic nie mówi. "Jeśli zaś o tym nie wie, jest jeszcze gorzej, bo to znaczy, że jesteśmy rządzeni z zewnątrz" - dodała polska dziennikarka.
Rumiz zauważył, że na to, iż tajne kierownictwo w Polsce istnieje, jest co najmniej jeden dowód. W tym kontekście pisze o określeniu Grupa Trzymająca Władzę. "To sposób, aby nie powiedzieć mafia"- dodał.
"Liczba skandali, która prowadzi do tych powiązań, jest taka, że w porównaniu z nią samo rzekome istnienie tajnych więzień wydaje się sprawą marginesową. Historie pilotowanych prywatyzacji, kupowanych ustaw, gangsterów uprzedzonych przez pałace władzy o rychłej łapance. Labirynt, na który sprawa CIA rzuca niespodziewane światło, zmuszając Polskę do rewizji całego szeregu faktów z bliższej i dalszej przeszłości, w których często za kulisami widać Amerykę" - podkreślił publicysta włoskiej gazety.
Jego zdaniem, jedną z osób, która na pewno wiedziała o lotach CIA do Polski, jest dotychczasowy szef Wojskowych Służb Informacyjnych generał Marek Dukaczewski, pospiesznie, jak zauważył Paolo Rumiz, mianowany obecnie szefem służby informacyjnej w NATO.
"La Repubblica" pisze także o niejasnych powiązaniach polskich biznesmenów ze służbami specjalnymi i wyraża opinię, że w Polsce mnożą się tajemnice dotyczące budzących coraz więcej wątpliwości powiązań Warszawy z, jak to ujęto, "Wielkim Bratem w Waszyngtonie".
Jak konstatuje Rumiz, za "polskim ultrainterwencjonizmem w Iraku stoi nie tylko ślepa wiara w Wielkiego Brata, ale także wymiana wyświadczonych przysług".
Sylwia Wysocka