Czy Polsce grozi kolejna fala powodziowa?
Obecnie nie ma realnego zagrożenia powodziowego, chociaż w związku z prognozowanym ociepleniem mogą wystąpić lokalne podtopienia - poinformował po posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Marek Komorowski.
05.01.2011 | aktual.: 05.01.2011 19:40
W posiedzeniu uczestniczył także premier Donald Tusk, który jest przewodniczącym RZZK oraz komendant główny Państwowej Straży Pożarnej Wiesław Leśniakiewicz.
Komorowski poinformował, że podtopienia związane ze zbliżającym się ociepleniem mogą pojawić się w województwach lubuskim, zachodniopomorskim, kujawsko-pomorskim i pomorskim. - Jednak podkreślam, realnego zagrożenia powodziowego w tej chwili nie ma - zaznaczył. Dodał, że spotkanie RZZK zostało zorganizowane, gdyż prognozy pogody z końca roku przewidywały na początek roku wzrost temperatury powyżej zera, a także opady deszczu. - Na dzisiaj prognozy mówią o znacznie mniejszym ociepleniu i mniejszych opadach deszczu - dodał.
Leśniakiewicz poinformował, że podczas spotkania przedstawiono premierowi informację na temat przygotowania Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, a uczestniczący w wideokonferencji wojewodowie przedstawili sytuację na podległym im terenie.
- To spotkanie było poświęcone analizie bieżącej sytuacji, sprawdzeniu mobilności służb - tych wszystkich, które mogą być użyte do likwidacji skutków ewentualnej powodzi - zaznaczył. - Musimy być przygotowani na najgorszy scenariusz - dodał.
Poinformował także, że zapowiadane ocieplenie nie będzie trwało długo, a w przyszłym tygodniu ma nadejść ochłodzenie. - Stąd też przewidujemy, że zima będzie ustępowała łagodniej, tak jak i zjawiska lodowe - powiedział komendant główny PSP.
Leśniakiewicz podkreślił, że największe zagrożenie stanowią zatory lodowe. - Dlatego musi być prowadzony stały monitoring głównych rzek jak i cieków wodnych, na których występuje pokrywa lodowa - dodał. Zaznaczył, że lodołamacze będą używane wtedy, gdy temperatura wzrośnie powyżej -4 st.
Zaznaczył, że w czwartek polskie i niemieckie lodołamacze rozpoczną pracę w okolicach Szczecina i w górnym biegu Odry. - Jeśli tam uda się udrożnić biegi rzek, to mam nadzieję, że woda będzie sukcesywnie spływała i w konsekwencji minimalizowała ewentualne zagrożenia - zaznaczył.
Komorowski był pytany także o kwestię odbudowy wałów i budowania zbiorników retencyjnych. - Z monitoringu prowadzonego przez RCB wiemy, że wały zostały odbudowane - podkreślił. - Jeśli to nie nastąpiło, to na małych rzeczkach, i z powodu procedury przetargowej lub braku firmy na lokalnym rynku, która mogłaby taką pracę wykonać - dodał. Zaznaczył, że obiekty hydrotechniczne są "na obecną sytuację" dobrze przygotowane.
Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego jest organem doradczym w sprawach koordynowania działań podejmowanych w ramach zarządzania kryzysowego; w jego skład wchodzą m.in. szefowie MON, MSWiA, MSZ. W 2011 roku spotkał się po raz pierwszy.