Czy policja jest w stanie powstrzymać krakowskich pseudokibiców?
Policja już od dłuższego czasu toczy walkę z pseudokibicami. W niemalże każdym mieście, gdy ktoś pyta się "jakiemu klubowi kibicujesz?" - adresat powinien liczyć się z tym, że odpowiedź może nie być zadowalająca, a to natomiast nie wróży nic dobrego. Okazuje się, że pod tym względem najgorzej sytuacja wygląda w Krakowie.
30.12.2014 | aktual.: 03.01.2015 06:47
Ludzie narzekają, władze wprowadzają rejestry i zakazy stadionowe, a policja obstawia zagrożone tereny. Jednak w towarzystwie sportowym z dnia na dzień ważną personą stał się Paweł M. - kibic, który zasłynął tym, że w 1998 roku rzucił nożem we włoskiego piłkarza Dino Baggio. Równolegle wybuchł konflikt pomiędzy władzami klubu a stowarzyszeniem kibiców - porażkę poniósł klub, prezes Jacek Bednarz został odwołany. Tymczasem policja chwali się swoimi sukcesami w walce z przestępczością, także i w tym środowisku.
- Jednym z priorytetów działań krakowskich policjantów jest zapobieganie zdarzeniom z użyciem niebezpiecznych narzędzi przez pseudokibiców. Regularnie przeprowadzane kontrole zarówno osób podejrzewanych o posiadanie takich przedmiotów, jak i samochodów którymi się poruszają, skutecznie eliminują niebezpieczne sytuacje a także zapobiegają m.in. zaplanowanym ustawkom - informuje zespół prasowy małopolskiej policji.
Od stycznia do końca września policja skierowała do sądu ponad 130 wniosków o ukaranie posiadaczy niebezpiecznych przedmiotów. Dotyczyły one zarówno posiadania w miejscu publicznym przedmiotu niebezpiecznego (gdzie okoliczności wskazywały na zamiar jego użycia w celu popełnienia przestępstwa), jak i posiadania przedmiotów niebezpiecznych bez wymaganego zezwolenia.
Podczas kontroli samochodów pseudokibiców policjanci znajdowali prawdziwe arsenały: maczety, noże, pałki teleskopowe. Zdarza się także, że kibice wyposażają się w dość nietypową broń - raz funkcjonariusze zabezpieczyli miecze samurajskie, a innym razem widły.
Właściciele tłumaczą się w sposób co najmniej zaskakujący - oto kilka przykładów: są kolekcjonerami, maczetami karczują ogród babci albo boją się innych i potrzebują noży do samoobrony. W lipcu dwaj pseudokibice uciekając ulicami Krakowa przed policyjnym pościgiem wyrzucali z samochodu maczety oraz noże. Po zatrzymaniu nie przyznali się do posiadania niebezpiecznych narzędzi, a na pytanie - kto je wyrzucał z samochodu, twierdzili zgodnie, że to na pewno siła odśrodkowa.
Jednak policjanci nie dają wiary fantazyjnym tłumaczeniom. Działania mające na celu zwalczanie przestępczości pseudokibiców będą prowadzone nadal, a w stosunku do osób posiadających przy sobie niebezpieczne narzędzia prowadzona jest i będzie polityka „zero tolerancji”.