Czy młodzi chemicy z Wrocławia podbiją Europę?
Jak wielu początkujących chemików, zaczynali od domowych wybuchów. Teraz udoskonalają metody poznawania budowy białek. Dzięki ich pomysłom powstają leki ratujące nas przed groźnymi chorobami.
Do tej pory zdarzało się, że nad rozszyfrowaniem budowy jednego białka naukowcy pracowali latami. Chodzi o to, by ten proces przyspieszyć. Wykorzystujemy do tego mało znaną i słabo dotychczas opisaną metodę – wyjaśnia 19-letni Dominik Cysewski. Jaki jest tego praktyczny skutek? Dzięki temu biochemicy i farmaceuci mogą szybciej odkryć właściwe leki. Jakie choroby uda się dzięki temu leczyć? To jest właśnie najbardziej fascynujące. Nie ma tu bowiem ograniczeń – metoda jest uniwersalna i od pomysłowości naukowców zależy, do czego zostanie użyta.
Spotkali się kilka lat temu w laboratorium VII LO przy ul. Kruczej we Wrocławiu. Zrozpaczony nauczyciel zaprowadził ich tam, żeby nie rozbijali lekcji, prowadzonej zgodnie z programem nauczania. – Już w gimnazjum interesowały nas trochę inne zagadnienia, bo to, co było na lekcji już dawno przerobiliśmy – śmieje się 20-letni Paweł Gniewek, dziś student Uniwersytetu Warszawskiego. – Nauczyciel wiedział, że chemia to nasze życie i ufał, że nic głupiego tam nie zrobimy – dodaje. I nie zawiódł się, bo już w drugiej klasie liceum rozpoczęli prace nad badaniami, którymi dziś chcą podbić Europę. Padło na białka, z których zbudowane są wszystkie żywe organizmy. Naukowcy odkryli funkcje wielu z nich, ale do tej pory poznali budowę nielicznych.
Najlepsi z najlepszych
– Pierwszy raz wyniki naszych badań doceniono na początku tego roku w Warszawie, podczas ogólnopolskiego finału Konkursu Prac Młodych Naukowców Unii Europejskiej – wspomina Paweł Gniewek. – Pierwsza nagroda uzmysłowiła nam, że temat jest obiecujący, bo wzbudził duże zainteresowanie jurorów – dodaje. Chłopcy skromnie podkreślają, że nie byli najlepiej przygotowani, jeżeli chodzi o prezentację swojego tematu. – Można to było zrobić lepiej i mam wrażenie, że pierwszą nagrodę przyznano nam przede wszystkim za tak zwaną wartość merytoryczną pomysłu, przymykając nieco oko na część artystyczną – żartuje Dominik Cysewski.
Teraz dla młodych wrocławian pora zmierzyć się z równie zdolnymi rówieśnikami z Europy. Twórcy trzech najlepszych prac w Polsce, w tym młodzi chemicy z Wrocławia, już 14 września zmierzą się w finale europejskim, rozgrywanym w tym roku w Walencji. Warunkiem uczestnictwa są sukcesy na krajowym podwórku i wiek uczestników, który nie może przekroczyć 21 lat. Co roku w tej rywalizacji na wiedzę uczestniczy około 30 tysięcy młodych naukowców.
Otworzyli dla nich laboratoria
– Znacznie poprawiliśmy naszą prezentację. Wyciągnęliśmy wnioski i wiemy, że nie wystarczy sama praca i pomysł. Trzeba jeszcze umieć atrakcyjnie go sprzedać. Teraz jesteśmy na to przygotowani i na pewno nie przestraszymy się konkurencji – deklarują wrocławianie. Na pytanie o sukcesy młodych chemików, prof. Zbigniew Szewczuk z Wydziału Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego uśmiecha się znacząco. – To prawdziwi pasjonaci, ludzie zakochani w nauce i posiadający olbrzymią wiedzę jak na swój wiek. Rzuceni na głęboką wodę, poradzili sobie i uczestniczyli w badaniach prowadzonych przez zespół naszych naukowców – opowiada prof. Zbigniew Szewczuk. Razem z doktorem Piotrem Stefanowiczem zaufali młodym wrocławianom już dwa lata temu. Otworzyli przed nimi laboratoria Wydziału Chemii, dali do dyspozycji uniwersytecki sprzęt.
– Od wielu lat inwestujemy w bardzo młodych, zdolnych ludzi i nigdy się na tym nie zawiedliśmy. Wyniki badań Pawła i Dominika są obiecujące i wierzę, że przy umiejętnej ich prezentacji, mają szansę na sukces, nawet w skali Europy – deklaruje prof. Zbigniew Szewczuk. Podkreśla, że do zakończenia badań nad nową metodą potrzeba jeszcze wielu eksperymentów. – Na pewno będziemy chcieli to doprowadzić do końca i opublikować wyniki w naukowym czasopiśmie. A później zająć się innymi, nie mniej fascynującymi problemami – zapewniają młodzi chemicy.
Jerzy Wójcik