Czy mazowiecki SLD nie chce Borowskiego w partii?
W niedzielę wpłynął wniosek do sądu
partyjnego mazowieckiego SLD o wykluczenie Marka Borowskiego z
partii - dowiedziała się PAP od pragnącego zachować anonimowość
polityka Sojuszu.
21.03.2004 | aktual.: 21.03.2004 20:51
To był pojedynczy głos, nie poparty przez nikogo - tak wiceszef SLD Józef Oleksy skomentował na konferencji prasowej w Warszawie wniosek o wykluczenie z SLD marszałka Sejmu Marka Borowskiego.
Wniosek o wykluczenie Borowskiego z partii złożył na niedzielnym posiedzeniu partii Rady Wojewódzkiej Mazowieckiego SLD przewodniczący Mazowieckiej Komisji Rewizyjnej Sojuszu Andrzej Stefaniak.
Oleksy pytany, co dalej z wnioskiem, powiedział, że nie poddał go nawet pod głosowanie, a jego dalszy los zależy od wnioskodawcy.
Stefaniak nie zamierza jednak się wycofać. Podkreślił po konferencji prasowej, że wniosek już trafił do wojewódzkiego Sądu Partyjnego Sojuszu, który go rozpatrzy. Podkreślił, że Rada Wojewódzka nie musi wypowiadać się na ten temat w drodze głosowania.
"Osób w gorącej wodzie kąpanych w Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie brakuje" - takiego określenia o osobach, które złożyły wniosek użył rzecznik SLD Jerzy Wenderlich.
Wenderlich powiedział dziennikarzom, że nie zna tej sprawy; słyszał o niej tylko w kuluarach. Zaznaczył też, że nie wie, kto jest autorem tego wniosku. Jego zdaniem, "najgorszym z doradców w takich przypadkach są nadmierne emocje".
Wiceszef klubu SLD Wiesław Kaczmarek powiedział w niedzielę dziennikarzom, że wniosek o wykluczenie marszałka Sejmu Marka Borowskiego z SLD to próba wydania wyroku przed wysłuchaniem osoby oskarżonej.
Jego zdaniem, to "urok" mazowieckiej SLD.
Kaczmarek, pytany, czy rozłam SLD jest blisko, powiedział, że to nie jest kwestia terminów, ale zastanowienia się nad scenariuszem politycznym, który może doprowadzić do rozłamu. Dodał, że jeżeli w Sojuszu nic się nie zmieni, to "faktycznie ileś osób jest tak zdeterminowanych, że nie chce już firmować tego typu działań".
Kaczmarek powiedział, że nadal czuje się członkiem SLD, ale uważa, że jednym z warunków pozostania w partii jest to, aby Rada Krajowa SLD wypowiedziała się w sprawie zakończenia misji rządu Leszka Millera. Jego zdaniem, jednym z powodów, dla których notowana SLD są tak niskie, jest ocena tego, jak zachowuje się rząd, i ta ocena, według niego, jest zła. Pytany, w jaki sposób zmienić rząd, jeżeli Leszek Miller nie zechce odejść dobrowolnie, powiedział, że to jest kwestia wyobraźni każdego polityka.
"Czy (Miller - PAP) uważa, że dla niego najważniejsze jest trwanie, czy czuje się odpowiedzialny także za formację"- powiedział Kaczmarek. Dodał, że gdyby SLD miało 231 głosów, żeby przegłosować konstruktywne wotum nieufności, to nie musiałoby rozmawiać na ten temat z drugą stroną, po prostu by to zrobiło.