Czy Lech Wałęsa zarabia na spotkaniach z KOD? ILW: absolutnie nie
Lech Wałęsa uczestniczył w kilkudziesięciu spotkaniach organizowanych przez KOD. W związku z tym pojawiły się domysły, że może na tym zarabiać. Adam Domiński z Instytutu Lecha Wałęsy zapewnia w rozmowie z WP, że były prezydent za spotkania nie bierze pieniędzy. Na spotkania, jak dodaje, dowozi go za to Biuro Ochrony Rządu.
W mediach społecznościowych pojawiły się sugestie, że były prezydent mógłby na tym zarabiać. WP zapytała o to w biurze Lecha Wałęsy.
Adam Domiński z Instytutu Lecha Wałęsy odpowiada, że Instytut nie otrzymywał z tego tytułu żadnego honorarium. - Czytałem pogłoski o wynagrodzeniach, ale to nieprawda. Żadne faktury też nie były wystawiane za te spotkania. Rozmowy z sympatykami KOD odbywają się w czynie społecznym. Pan prezydent uważa, że sytuacja w kraju jest na tyle niepokojąca, że trzeba jeździć po Polsce, spotykać się z ludźmi i rozmawiać. KOD sprawnie organizuje te grupy, a audytorium jest duże i żyje sprawami publicznymi, więc Lech Wałęsa się z nimi spotyka. Żadnych faktur Lech Wałęsa za to nie wystawia. Ani pan prezydent, ani żadna instytucja czy firma związane z prezydentem na tym nie zarabiają - mówi Domiński.
Jak dodaje, ze strony organizatora musi być zapewnione miejsce w hotelu, jeśli spotkanie jest w odległej miejscowości, a jeśli prezydent tam leci, to także bilety lotnicze. - Jak jedziemy na drugi koniec Polski, to musimy przenocować - zaznacza rozmówca WP.
Adam Domiński zwraca uwagę, że na takie spotkania z KOD-em Lech Wałęsa ze współpracownikami jeździ samochodem Biura Ochrony Rządu. Bo byłemu prezydentowi ochrona ze strony BOR-u przysługuje na mocy ustawy o uposażeniu byłego Prezydenta RP oraz ustawy o Biurze Ochrony Rządu. Jak informuje nas rzeczniczka prasowa Biura Natalia Markiewicz, nie może ona podać szczegółów ochrony Lecha Wałęsy i zakresu, w jakim może on korzystać z rządowych samochodów, bo zostały one określone w dokumencie opatrzonym klauzulą niejawności.