PolskaCzy ktoś pokocha Olka?

Czy ktoś pokocha Olka?

3,5-letni Olek święta jak co roku spędzi w domu dziecka. Nie zna swoich rodziców. Matka zostawiła go w szpitalu zaraz po porodzie, gdy dowiedziała się, że chłopiec nie słyszy. Gdy widziała go po raz ostatni, nie wiedziała jeszcze, że cierpi również na autyzm. Jeśli Olek nie znajdzie kochającej go rodziny, czeka go życie w domu pomocy społecznej.

Olek, mały blondyn z niebieskimi oczami, w sali pełnej dzieci zawsze siedzi sam. Całymi dniami mógłby układać puzzle albo budować z klocków. Na widok Danusi, logopedy, z którą codziennie ma zajęcia, aż krzyczy z radości. Z daleka potrafi rozpoznać jej głos. Ona też jest w nim zakochana. Wierzy, że chłopiec kiedyś zacznie mówić. Na razie, mimo wszczepienia implantu ślimakowego i intensywnej terapii, z ust Olka wydobywają się tylko piski i krzyki.

Gdy chłopiec miał sześć miesięcy, opiekunki z Domu Małego Dziecka „Mieszko” w Rzeszowie zwróciły uwagę, że nie można nawiązać z nim kontaktu wzrokowego. Wkrótce stwierdzono u niego autyzm. – Olek to dziecko bardzo skrzywdzone przez los – mówi ze smutkiem Magda Pilecka, psycholog, która również zajmuje się chłopcem.

Życie bez mamy

Matka Olka była studentką. Zdecydowała się zostawić go w szpitalu zaraz po urodzeniu, gdy okazało się, że ma niedosłuch. Zrzekła się praw do niego. - To była młoda dziewczyna. Ojciec dziecka ją opuścił. Nie mogła liczyć na pomoc rodziny. Początkowo wahała się, był moment, że chciała zrezygnować ze studiów i zająć się synkiem. Jednak kiedy dowiedziała się, że chłopiec nie słyszy, zrezygnowała. Bała się, że sobie nie poradzi - opowiada Magda Pilecka.

Przed opuszczeniem szpitala, kobieta zdążyła nadać dziecku imię – Aleksander.

Chłopiec trafił do domu małego dziecka. Mieszkał tam do trzeciego roku życia. Pół roku temu musiał zmienić grupę i przenieść się do domu dla starszych dzieci. Mimo że obie placówki są ze sobą połączone, bardzo to przeżył. – Dla naszych dzieci grupa jest jak rodzina. Przywiązują się do opiekunów, siebie nawzajem. Dla Olka, który jest dzieckiem autystycznym, zmiana była szczególnie trudna. Widać to było po jego zachowaniu na terapii - po przeprowadzce przestał z nami współpracować. Nie wykonywał ćwiczeń, które wcześniej doskonale mu wychodziły. Na szczęście powoli wszystko wraca, terapia znów idzie pięknie – podkreśla psycholog.

Po zmianie grupy Olek przestał też wymawiać sylaby. Ucichł. Wiadomo, że słyszy, ponieważ reaguje na swoje imię i niektóre polecenia. Jest pod stałą opieką poradni mowy i słuchu w Rzeszowie oraz Warszawie, poddawany jest też intensywnej terapii dla dzieci autystycznych.

Kto go pokocha

Dyrektor domu dziecka Urszula Polanowska wierzy, że Olek znajdzie kochający dom i rodziców, którzy otoczą go miłością i opieką. Wie jednak, że nie będzie to łatwe. Olkiem interesowało się już kilka rodzin, wszystkie jednak dość szybko się wycofywały. Dorota Dominik, dyrektor ośrodka opiekuńczo–adopcyjnego w Rzeszowie przyznaje, że chore dzieci mają bardzo małe szanse na adopcję i większość z nich pozostaje w placówkach opiekuńczych do końca życia. – Dla rodzin adopcyjnych najczęściej jedynym warunkiem jest stan zdrowia dziecka. Płeć czy wiek są dla nich sprawą drugorzędną, są w stanie zaakceptować np. alergię, czy nawet wadę serca, jednak upośledzenie czy głęboka niepełnosprawność przekreślają szansę na adopcję – tłumaczy.

Olek został zgłoszony do adopcji zagranicznej. Zainteresowały się nim trzy rodziny, jednak wszystkie zrezygnowały. Jedna wycofała się już po przeczytaniu dokumentów. – To mit, że za granicą ludzie chętniej adoptują niepełnosprawne dzieci. Co prawda jest tam lepiej rozwinięta pomoc medyczna, psychologiczna czy socjalna, ale utrzymanie chorego dziecka wszędzie jest dużym obciążeniem. Przypadki adopcji niepełnosprawnych dzieci przez osoby zza granicy należą w Polsce do rzadkości – mówi Dorota Dominik.

„Tego boimy się najbardziej”

Magda Pilecka podkreśla, że rodzina, która zdecydowałaby się zaopiekować Olkiem, musi być świadoma, czym jest autyzm i jakie ograniczenia ze sobą niesie. – Olek nigdy nie będzie taki jak jego rówieśnicy. Potrzebuje stałej terapii i wiele uwagi. Czy znajdzie się ktoś, kto nie będzie miał wobec niego żadnych oczekiwań i pozwoli mu się rozwijać na tyle, na ile będzie potrafił? – pyta cicho.

Co się stanie z Olkiem, jeśli nie znajdzie się nikt, kto chciałby się nim zaopiekować? W przyszłości trafi do domu pomocy społecznej, a tego jego opiekunowie boją się najbardziej. - Nawet nie chcę o tym myśleć. Wierzę, że znajdzie się ktoś, kto go pokocha i otoczy opieką – mówi psycholog.

Według portalu niepełnosprawni.pl, w państwowych domach dziecka i ośrodkach szkolno-wychowawczych przebywa 25 tys. dzieci, z czego ok. 4 tys. niepełnosprawnych. Większość z nich nigdy nie znajdzie rodziny. Zdarzają się jednak szczęśliwe wyjątki. Należy do nich 7-letnia Ola, która podobnie jak Olek trafiła do domu dziecka prosto ze szpitala. Dziewczynka urodziła się z licznymi zaburzeniami, w tym poważną wadą serca. Wymaga stałego leczenia i rehabilitacji. Interesowało się nią kilka rodzin, jednak gdy dowiadywały się więcej na temat stanu jej zdrowia, żadna nie zdecydowała się nią zaopiekować.

Aż do 2009 roku. Tuż przed Bożym Narodzeniem Marcin i Ewa, małżeństwo z trójką dzieci, podjęli decyzję, że stworzą Oli dom. Poznali ją, gdy jako wolontariusze brali udział w sobotnich spacerach dla dzieci. 5-letnia niepełnosprawna dziewczynka szybko zyskała ich sympatię. Z czasem pojawiła się silna więź, w końcu miłość i pragnienie, by zabrać Olę do siebie.

Najpiękniejszy prezent

Olek jest bardzo pogodnym dzieckiem. Ostatnio domaga się dotyku, lubi się przytulać. Czasem chwyta dłoń którejś z opiekunek, kładzie ją sobie na policzku i sam się nią głaszczę. Innym razem drapie nią po swoim brzuszku i głośno się śmieje. Ponieważ chłopiec nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, trudno powiedzieć, że śmieje się do kogoś. Na pewno jednak czuje się wtedy szczęśliwy.

Czy dowie się, co to znaczy mieć mamę, tatę, dom? Nie wiadomo. Pewne jest jedno – byłby to dla niego najpiękniejszy prezent.

Paulina Piekarska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
adopcjaautyzmdom dziecka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (924)