Czy kask z napisem "Jan Paweł II" ocalił Kubicę?
W czwartek przypada druga rocznica rozpoczęcia
procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II.
Tymczasem, jak informują źródła kościelne, biuro
postulatora procesu księdza Sławomira Odera zainteresowane jest
otrzymaniem świadectwa od kierowcy Formuły 1 Roberta Kubicy, który
uszedł z życiem z niezwykle groźnego wypadku na torze wyścigowym. W niedzielę Kubica wystartuje w Grand Prix Francji - główny lekarz FIA (Międzynarodowa Federacja Samochodowa) dopuścił go do wyścigu.
Prawdopodobnie o ocaleniu Roberta Kubicy będzie mowa w najbliższym numerze miesięcznika "Totus Tuus", wydawanego przez biuro postulatora procesu. Redakcja liczy na to, że kierowca zechce opowiedzieć o tym wydarzeniu. Kubica jeździ w kasku z napisem - "Jan Paweł II".
Obecnie, w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych trwa już drugi, tzw. rzymski etap procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. Rozpoczęcie w rekordowo krótkim czasie procesu beatyfikacyjnego polskiego papieża możliwe było dzięki zgodzie Benedykta XVI, wyrażonej 13 maja 2005 roku, a więc niecałe półtora miesiąca po śmierci Jana Pawła II.
Pierwszy diecezjalny etap procesu zakończył się 2 kwietnia bieżącego roku. Zebrana w jego trakcie dokumentacja została niemal natychmiast przekazana Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Postulator procesu ksiądz Sławomir Oder wraz z relatorem, francuskim dominikaninem ojcem Danielem Olsem pracują już nad positio czyli dokumentem, na który składają się: biografia kandydata na ołtarze, ważniejsze materiały odnoszące się do niego, w tym analiza historyczna czasów, w jakich żył, a także opracowanie zeznań świadków, zebranych w pierwszej, diecezjalnej fazie procesu.
Wiadomo, że prace nad posistio trwają bardzo długo i że jest to niezwykle obszerny dokument, liczący zazwyczaj kilka tomów.
Jednocześnie do biura postulatora wciąż napływają świadectwa o zaznanych cudach za wstawiennictwem polskiego papieża.
W związku z toczącą się obecnie dyskusją na temat cudownego, jak się niekiedy podkreśla, ocalenia Roberta Kubicy z wypadku na torze Formuły 1, biuro postulatora procesu przyznało, że gdyby otrzymało od niego świadectwo, zostałoby ono dołączone do dokumentacji. Gdyby taka relacja napłynęła od kierowcy czy też jego bliskich, zostałaby zakwalifikowana do tzw. świadectw spontanicznych. A takim spontanicznym świadectwem - jak się przypomina - była relacja francuskiej zakonnicy Marie-Simon-Pierre, której niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia uzdrowienie z choroby Parkinsona wybrano jako cud przypisywany wstawiennictwu Jana Pawła II. (ap)
Sylwia Wysocka