Czy habilitacja zniknie?
Naukowcy z całego kraju debatują, jak
zmienić model kariery naukowej - podaje "Gazeta Wyborcza".
20.03.2006 | aktual.: 20.03.2006 06:33
Musimy znaleźć sposób, by najzdolniejszych wyłowić i awansować wcześniej. Nie wykluczam likwidacji habilitacji, ale wcześniej potrzebna jest debata całego środowiska - mówi prof. Franciszek Ziejka. Kieruje zespołem powołanym przez Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, który ma opracować nowy model kariery akademickiej.
Instytut Badania Opinii i Rynku "Pentor" przepytał w ub. roku 871 naukowców w wieku od 30 do 40 lat. Ankiety pokazały, że na kierownicze stanowiska w uczelniach i ośrodkach badawczych przed czterdziestką załapało się 12 proc. mężczyzn i trochę ponad 6 proc. kobiet.
Droga od doktoratu do stanowiska profesorskiego trwa w polskich uczelniach przeciętnie 15-20 lat - ocenia prezes Fundacji Rektorów Polskich prof. Jerzy Woźnicki.
O tym, co zmienić w ścieżce uniwersyteckich awansów, debatowali w piątek i sobotę na Uniwersytecie Jagiellońskim uczeni z całego kraju.
Nie widzę przeszkód, by w polskich uczelniach, podobnie jak w wielu zagranicznych ośrodkach, na stanowiska profesorskie organizować konkursy - uważa prof. Ziejka. Jeśli dziekan zwróci się na przykład do 12 wybitnych profesorów w danej dziedzinie, to oni bez kłopotu wskażą najzdolniejszych młodszych kolegów z największym dorobkiem w tej dziedzinie. I taka opinia mogłaby być ważną rekomendacją przy rozstrzyganiu konkursów.
Zniesienie habilitacji postulował też prof. Woźnicki. W większości krajów habilitacja nie istnieje. Utrzymywanie jednocześnie tytułu doktora i doktora habilitowanego wpływa na coraz słabszą jakość prac doktorskich.
Jak informuje "Gazeta Wyborcza" być może jeszcze w tym roku naukowcy przedstawią rekomendacje zmian w ustawie o tytułach i stopniach naukowych Ministerstwu Edukacji, posłom i senatorom. (PAP)