PolskaCzy będziemy jeszcze czytać "Lalkę" i "Chłopów"?

Czy będziemy jeszcze czytać "Lalkę" i "Chłopów"?

"Nasz Dziennik" zastanawia się, czy licealiści nie będą już czytali "Lalki" Bolesława Prusa i "Chłopów" Władysława Reymonta. Gazeta alarmuje, że stanie się tak, jeśli dojdzie do weryfikacji kanonu lektur szkolnych pod kątem rzekomych treści antysemickich.

Czy będziemy jeszcze czytać "Lalkę" i "Chłopów"?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Dziennik pisze, że taką akcję chciałaby przeprowadzić Jadwiga Tomaszewska, wiceprzewodnicząca Związku Nauczycielstwa Polskiego w Łodzi. W takiej sytuacji zagrożone byłyby także inne wybitne dzieła literatury polskiej.

Gazeta zauważa, że dla działaczki ZNP przykładem antysemityzmu jest "Lalka" Bolesława Prusa, w której ma się roić od cytatów obrażających Żydów, stawiających ich w niekorzystnym świetle. I dlatego Tomaszewska opowiada się za tym, aby jak najszybciej zorganizować debatę nauczycieli i literaturoznawców, by przedyskutować problem - jak to określiła - "zarażania się młodzieży antysemityzmem z lektur szkolnych". Po takich konsultacjach skierowane zostałyby konkretne wnioski do resortu edukacji w sprawie przesunięcia takich książek z listy lektur obowiązkowych - do uzupełniających.

Dziennik przestrzega jednak, że to samo groziłoby także innym ważnym dziełom literackim. Zarzut antysemityzmu jest formułowany również wobec "Chłopów" Władysława Reymonta, za których pisarz dostał zresztą Literacką Nagrodę Nobla, czy niektórych dzieł Zygmunta Krasińskiego. Gazeta przytacza wypwiedzi polonistów, którzy ze zdziwieniem patrzą na pomysły wiceszefowej łódzkiego ZNP.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)