PolskaCzy amfetamina we krwi ma wpływ na prowadzenie pojazdu?

Czy amfetamina we krwi ma wpływ na prowadzenie pojazdu?

29-letni Rafał F., sprawca wypadku samochodowego, w wyniku którego zginęło sześć osób, wśród nich eurodeputowany LPR, Filip Adwent, w chwili zdarzenia miał we krwi amfetaminę. Radomska prokuratura bada, czy miało to wpływ na prowadzenie przez niego pojazdu - poinformował na konferencji prasowej w Radomiu naczelnik wydziału śledczego tamtejszej prokuratury okręgowej, Andrzej Szeliga.

Powołaliśmy stosownych biegłych aby określili, czy i jaki wpływ miała zawartość amfetaminy na zachowanie sprawcy wypadku, na jego świadomość - powiedział Szeliga.

Jeśli okaże się, że amfetamina miała wpływ na zachowanie kierowcy, wówczas prokuratura zmieni Rafałowi F. zarzut na spowodowanie wypadku pod wpływem działania tego środka. Wtedy odpowiedzialność za ten czyn będzie surowsza.

Do wypadku doszło 18 czerwca w Grójcu na Mazowszu. Rafał F. kierował ciężarową lawetą, którą przewoził inne samochody. Na wiadukcie łączącym trasę nr 7 (Warszawa-Kraków) z trasą nr 50, która tworzy obwodnicę wokół Warszawy, zjechał na lewy pas ruchu, i zderzył się z trzema autami. Pierwsze z nich zjechało do rowu. Dwa kolejne zostały zmiażdżone.

Na miejscu zginęły wtedy cztery osoby: 19-letnia córka i 85- letni ojciec eurodeputowanego Ligi Polskich Rodzin, Filipa Adwenta, którzy podróżowali toyotą avensis, oraz dwóch mieszkańców Grójca w wieku 23 i 25 lat z poloneza caro. 50-letni eurodeputowany, jego druga, 18-letnia córka i 79-letnia matka zostali ranni. Filip Adwent i jego matka po kilku dniach zmarli w szpitalu.

Prokuratura Rejonowa w Grójcu postawiła Rafałowi F. zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Naruszenia zasad bezpieczeństwa miało - według prokuratury - charakter nieumyślny. Sądy - rejonowy w Grójcu i okręgowy w Radomiu - odrzuciły prokuratorskie wnioski o aresztowanie kierowcy.

Później postępowanie przejęła Prokuratura Okręgowa w Radomiu, która zmieniła Rafałowi F. zarzut na nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe, zakaz opuszczania kraju i dozór policji.

Opinia biegłych z zakresu ruchu drogowego wykazała, że sprawcą wypadku był Rafał F. Wykluczyła wersję podejrzanego, jakoby stracił przytomność za kierownicą. Również w opiniach lekarskich stwierdzono, że był on poczytalny, nie miał żadnych zaburzeń psychicznych.

Rafał F. był także trzeźwy. Prokuratura zarzuciła mu natomiast, że umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa, gdyż kierował niesprawnym technicznie samochodem.

W związku ze stanem samochodu prokuratura rozważy, czy pociągnąć do odpowiedzialności właściciela firmy, w której pracował podejrzany.

Teraz Rafałowi F. grozi więzienie do 8 lat. Jeżeli okaże się, że obecność amfetaminy w jego organizmie miała wpływ na wypadek, grozić mu będzie do 12 lat pozbawienia wolności.

Przez ostatnie dziewięć lat Rafał F. był żołnierzem zawodowym, służył w jednostce wojskowej w Dęblinie. W kwietniu tego roku zakończył służbę, chwytał się prac dorywczych.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)