PolskaCzy 10-letnia Karina była prawidłowo leczona?

Czy 10‑letnia Karina była prawidłowo leczona?

Prokuratura Rejonowa w Suwałkach sprawdza czy w suwalskim szpitalu nie doszło do zaniedbań w leczeniu 10-letniej Kariny ze wsi Rzepiski, która z odmrożonymi stopami trafiła do placówki po 6 dniach pobytu w lesie.

26.10.2010 | aktual.: 26.10.2010 09:36

Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach Ryszard Tomkiewicz, prokuratura postanowiła wszcząć postępowanie sprawdzające po doniesieniach medialnych i wątpliwościach lekarzy z Gdyni o sposobie leczenia dziewczynki w Szpitalu Wojewódzkim w Suwałkach.

- Przesłuchamy lekarzy z Suwałk, Gdyni, sprawdzimy dokumentację i powołamy biegłych. Musimy wyjaśnić czy leczenie było prawidłowe - powiedział Tomkiewicz.

10-letniej Karinie amputowano niedawno w gdyńskim szpitalu wszystkie palce stóp. Dziewczynka na początku miesiąca zaginęła i spędziła 6 dni w lesie; odmroziła wtedy stopy, w które wdała się zgorzel gazowa (gangrena).

Dziewczynka ciągle będzie leczona w Gdyni. Czekają ją jeszcze zabiegi w komorze hiperbarycznej.

Prokuratura sprawdza także, w jakich okolicznościach doszło do zaginięcia dziewczynki. Dochodzenie dotyczy odpowiedzialności za narażenie 10-latki na bezpośrednie narażenie utraty życia i zdrowia, za co może grozić rodzicom do 5 lat więzienia.

Rodzice Kariny od 2002 roku mają ograniczoną przez sąd władzę rodzicielską. Nadzór nad rodziną sprawuje kurator sądowy, który złożył wniosek o zbadanie, czy rodzice mogą w ogóle opiekować się dziećmi. Po wydaniu opinii sąd ma podjąć decyzję w tej sprawie. Rodzice mają problemy z alkoholem, w domu często dochodziło do awantur.

Chora na epilepsję i autyzm 10-latka ze wsi Rzepiski na Podlasiu zaginęła 5 października, gdy wyszła z domu na grzyby do pobliskiego lasu. Odnalazła się po sześciu dniach. Szła drogą krajową nr 8 w pobliżu Kolnicy - 5 km od domu. Zauważył ją kierowca. Była bardzo brudna, wyczerpana i głodna, od razu trafiła do szpitala. Karina była odwodniona i wyziębiona, a na jej ciele lekarze znaleźli 16 kleszczy. Wstępne ustalenia policji wskazują, że dziewczynka nie została przez nikogo skrzywdzona.

Dziewczynka jest niepełnosprawna, uczy się w szkole specjalnej. Jest jednym z dziesięciorga dzieci w rodzinie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)