PolskaCzwarty rok trwa śledztwo ws. fałszowania dokumentów na Wałęsę

Czwarty rok trwa śledztwo ws. fałszowania dokumentów na Wałęsę

Czwarty rok trwa w IPN śledztwo w sprawie
fałszowania przez SB dokumentów kompromitujących Lecha Wałęsę.
Prokurator nie przesłuchał ani jednego esbeka. Śledztwem nie
zainteresowali się też autorzy książki o współpracy Wałęsy z SB -
donosi "Gazeta Wyborcza".

19.06.2008 | aktual.: 19.06.2008 05:06

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Śledztwo, które wszczął gdański IPN w 2004 r., bada działalność funkcjonariuszy SB pracujących w latach 1981-84 w komórce rozpracowującej Wałęsę. Wyłącznym zadaniem zespołu - jak wynika z wewnętrznych akt bezpieki - było fabrykowanie materiałów, aby skompromitować Wałęsę jako tajnego współpracownika SB.

Mamy kopie pewnych dokumentów, ale nie mogę ujawnić, co to za materiały - mówi prowadzący sprawę prok. Mirosław Roda. Według "GW", najprawdopodobniej chodzi o jedno doniesienie TW "Bolka", dwa pokwitowania odbioru pieniędzy i notatkę funkcjonariusza ze spotkania z "Bolkiem". Te dokumenty prokuratura kwalifikuje jako fałszywki.

Roda przyznaje, że na razie nie przesłuchał żadnego z funkcjonariuszy zespołu ani ich przełożonych. Nie wie też, kiedy zakończy śledztwo.

Źródło artykułu:PAP
agentsbprokuratura
Komentarze (0)