PolskaCzuma: protokoły z tajnych posiedzeń komisji będą jawne

Czuma: protokoły z tajnych posiedzeń komisji będą jawne

Szef sejmowej komisji śledczej ds. nacisków
władz na śledztwa dotyczące polityków i mediów Andrzej Czuma (PO)
oświadczył, że nie widzi przeszkód, by odtajnić protokoły
z tajnych przesłuchań.

06.06.2008 | aktual.: 06.06.2008 14:08

W piątek po godz. 12.30 odwołano tajne przesłuchanie prok. Ryszarda Pęgala, b. wiceszefa stołecznej prokuratury okręgowej. Komisja zwolniła go do domu z przyczyn osobistych. Po weekendzie okaże się, na kiedy zostanie wezwany. Odwołano też przesłuchania komisji planowane na poniedziałek. Najbliższe posiedzenie - we wtorek o 9.00, gdy w trybie jawnym ma zostać przesłuchany prok. Cezary Przasnek.

Przed południem komisja przesłuchała w trybie tajnym prok. Radosława Wasilewskiego. Nie ujawniono szczegółów jego zeznań. Po tym przesłuchaniu Czuma powiedział, że w jego ocenie wszystkie dotychczasowe tajne zeznania prokuratorów (łącznie już pięć osób) nie zawierają elementów tajemnicy, których nie można by ujawnić.

Jestem za jak największą jawnością naszych prac i dostępnością ich dla mediów. Moim zdaniem nie ma tu żadnych tajemnic i w najbliższych dniach jeszcze raz tę sprawę przeanalizuję - dodał Czuma zapytany, kiedy można się spodziewać odtajnienia stenogramów.

Odnosząc się do zarzutu posłów PiS Arkadiusza Mularczyka i Jacka Kurskiego, którzy twierdzą, że Czuma uchyla wszelkie pytania "niewygodne dla Platformy Obywatelskiej i ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego" (tym Mularczyk uzasadnił swe wyjście z tajnego posiedzenia komisji; Kurski od rana w nim nie uczestniczył), szef komisji odparł, że uchylał tylko te pytania Mularczyka, które były od rzeczy.

Nie wszystkie jego pytania oddalałem, ale gdy pan poseł Mularczyk zaczął - w ramach badania osobowości prokuratora Wasilewskiego - pytać go o sprawy sprzed kilku dni czy tygodni. Nasza komisja bada, czy były naciski w latach 2005-2007 - podkreślił Czuma dodając, że także zarzut posłów PiS o obradowaniu komisji nie mającej kworum jest chybiony, bo regulamin sejmowy stanowi, że kworum w komisji to 30% jej stanu - a co najmniej trzech z siedmiu członków zawsze uczestniczy w posiedzeniu.

Te zarzuty można wytłumaczyć wzrastającą nerwowością posłów z Prawa i Sprawiedliwości, wobec informacji od świadków - dodał Czuma.

W czwartek na jawnym posiedzeniu komisji prok. Pęgal potwierdził, że był jednym z dziewięciu prokuratorów, którzy zrezygnowali ze sprawowanych funkcji wobec konfliktu z szefową prokuratury Elżbietą Janicką.

Wówczas Pęgal - pytany przez Mularczyka, czy doświadczył nacisków ze strony władz - odparł, że powie o tym na niejawnym posiedzeniu, bo uważa, że te kwestie są objęte tajemnicą, podobnie jak szczegóły ze śledztw, jakie nadzorował - a było wśród nich postępowanie przeciwko b. ministrowi sportu w rządzie PiS Tomaszowi Lipcowi.

Świadek nie chciał też odpowiadać w trybie jawnym na pytanie Sebastiana Karpiniuka (PO), czy słyszał, że Janicka zakazała mu dostępu do protokołu przesłuchania Lipca, mimo że właśnie Pęgal nadzorował to śledztwo i czy to był bezpośredni powód "utraty zaufania" Janickiej do niego. Potwierdził zaś, że Janicka była p.o. szefem prokuratury dlatego, bo kolegium prokuratorów nie zaopiniowało pozytywnie jej kandydatury.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)