Cztery osoby zarażone świńską grypą; 12 podejrzanych
Cztery osoby - małżeństwo, jego roczne dziecko oraz teściowa, są chore na grypę A/H1N1H - poinformowano w szpitalu w Bełchatowie, gdzie cała czwórka przebywa. Wcześniej do szpitala w Łodzi z podejrzeniem wirusa świńskiej grypy trafiło 12 osób, w tym dziewięcioro dzieci w wieku 14-16 lat.
25.07.2009 | aktual.: 25.07.2009 22:35
Według informacji uzyskanych w szpitalu, małżeństwo z dzieckiem wróciło z Londynu. Na lotnisku witała ich teściowa. Po przyjeździe do domu wszyscy poczuli się źle i z objawami grypy trafili do bełchatowskiego szpitala. Badania potwierdziły, że są chorzy na świńską grypę.
Tymczasem wśród hospitalizowanych łódzkim szpitalu, 10 osób (młodzież i matka jednego z nastolatków) to te, które na początku lipca były na wakacjach w Hiszpanii. Dzieci pojechały autokarem na wycieczkę zorganizowaną przez jedno z lubelskich biur podróży.
Pozostałe dwie osoby, które trafiły do szpitala im. Biegańskiego w Łodzi z podejrzeniem zarażenia wirusem to osoby, które miały kontakt z wcześniej zarażonymi ze Stanów Zjednoczonych.
"Nie ma powodów do paniki"
Od wszystkich pacjentów lekarze pobrali krew oraz wymazy z gardła, które mają potwierdzić czy zostali zarażeni wirusem tzw. świńskiej grypy. Wyniki mają być znane w poniedziałek.
Marcin Szmaja z biura wojewody łódzkiego podkreślił, że pacjenci na razie czują się dobrze, a ich zdrowie nie jest zagrożone. Wszyscy zostali odizolowani i są pod opieką lekarza.
Doradca wojewody łódzkiego do spraw ochrony zdrowia Elżbieta Kędzia-Kierkus mówi, że na razie nie ma powodów do paniki. Jak podkreśla, szpital Biegańskiego jest przygotowany do walki z wirusem AH1N1.