Czołgi przeciw cywilom - tak reżim tłumi zryw wolności
Syryjska armia wspierana przez czołgi wkroczyła w nocy z piątku na sobotę do nadmorskiego miasta Banias, gdzie trwają protesty przeciwko reżimowi prezydenta Baszara al-Asada - poinformował media działacz na rzecz praw człowieka.
07.05.2011 | aktual.: 07.05.2011 09:57
Odcięto elektryczność i dojazd do miasta - podała agencja Reutera. Według AFP, okręty wojenne patrolują wybrzeże.
Czołgi wjechały do miasta, które w większości zamieszkane jest przez sunnitów, z trzech stron, głównie kierując się ku południowej jego części - bastionu antyrządowych manifestantów.
Demonstranci utworzyli żywe tarcze, chcąc zapobiec wjazdowi czołgów do sunnickich dzielnic miasta. Agencje na razie nie podają, czy są jakieś ofiary śmiertelne. Czołgi otoczyły również sąsiednie miasto Bajda.
Armia od ponad tygodnia oblegała Banias; w środę rozmieściła dziesiątki czołgów na obrzeżach miasta, w którym szczególnie silne są wpływy opozycji. To jednak nie osłabiło determinacji demonstrantów.
Organizacje praw człowieka informują, że od czasu rozpoczęcia w Syrii antyrządowych protestów 15 marca około 8 tys. osób aresztowano lub uznano za zaginione. Śmierć w Syrii - do tej pory jednej z najsurowszych dyktatur w świecie arabskim - miało ponieść blisko 600 osób.
Autorytarny prezydent Syrii, który 11 lat temu przejął władzę po swym ojcu, odrzuca apele o swobody polityczne i wysyła do więzienia krytyków swego reżimu. Jego ugrupowanie jest u władzy od 1963 roku.