Czołgi próbowały w Kairze sforsować barykady
Egipskie czołgi próbowały sforsować barykady wzniesione wokół placu Tahrir w Kairze. Przeciwnicy prezydenta, zgromadzeni na placu, stworzyli wtedy łańcuch ludzki - poinformowało CNN. Według egipskiego premiera, do kraju "powraca stabilność".
05.02.2011 | aktual.: 05.02.2011 19:45
Była to pierwsza oznaka napięcia między wojskiem a demonstrującymi - zauważył korespondent CNN.
Wcześniej BBC i katarska telewizja Al-Dżazira informowały, że od rana wojsko próbowało usunąć metalowe barykady i wejść na plac. Dochodziło do kłótni między przedstawicielami armii i protestującymi, którzy oskarżają wojsko o próbę przejęcia kontroli nad placem.
Wojskowi przemawiali do protestujących
Dowódcy egipskiego wojska przemawiali w sobotę do tłumu na placu Tahrir w Kairze, próbując przekonać demonstrujących, by zaprzestali manifestacji. Armia wyjaśniła, że chce przywrócić ruch na placu, będącym jednym z głównych węzłów komunikacyjnych stolicy.
- Wszyscy macie prawo do wyrażania swoich opinii, ale proszę was: ocalcie to, co zostało z Egiptu. Rozejrzyjcie się wokoło - powiedział gen. Hassan al-Roweny, cytowany przez agencję Reutera.
- Manipuluje wami dużo ludzi - dodał Roweny według korespondenta CNN.
Gdy tłum zaczął skandować i wzywać do odejścia prezydenta Hosniego Mubaraka, Roweny powiedział: "Nie będę przemawiał wśród takich okrzyków", a następnie zszedł z podium.
Według telewizji Al-Dżazira do protestujących przemówił także generał Abdel Menim Khalil z naczelnego dowództwa armii. Na apel o opuszczenie placu, tłum odpowiedział: "Nie odejdziemy, niech on (Mubarak) odejdzie".
W sobotę antyrządowi demonstranci obawiali się, że wojsko chce ich wyprzeć z placu. Wejście na plac Tahrir było utrudnione, a ludzie protestujący w pobliży Muzeum Egipskiego zostali oddzieleni od reszty. Niektórzy manifestujący musieli się przenieść w inne miejsca placu, gdyż armia próbowała przywrócić ruch samochodowy na placu.
- Musimy oczyścić drogę na placu, konieczny jest przepływ ruchu. Ludzie mogą pozostać na Tahrir, ale nie na jezdni, która przebiega przez plac - powiedział Roweny.
- Chcemy, by ludzie wrócili do pracy (...), a życie wróciło do normy - wyjaśnił Roweny.
W niedzielę po kilku dniach przerwy w Kairze ponownie zostaną otwarte banki.
Zdaniem Al-Dżaziry, na plac Tahrir przybyło 500 przeciwników Mubaraka z Suezu. Manifestujący zapowiedzieli kolejne demonstracje na niedzielę, którą nazwali "dniem męczenników".