Panika w USA. Człowiek Trumpa źle zrozumiał wyrok
Szef rządowej agencji, zajmującej się wypłatą świadczeń emerytalnych milionom starszych i schorowanych Amerykanów, zmienił swoją decyzję i jednak nie zamknie urzędu. Okazało się, że źle zrozumiał wyrok sądu.
Co musisz wiedzieć?
- Decyzja sądu federalnego: Wyrok pozwala na dostęp do dokumentów przez Departament Wydajności Państwa Elona Muska, pod warunkiem usunięcia danych osobowych.
- Reakcja Dudka: Leland Dudek początkowo zinterpretował wyrok jako konieczność zamknięcia urzędu, co wywołało niepokój wśród emerytów.
- Protesty społeczne: W White Plains w stanie Nowy Jork odbył się protest przeciwko zamknięciu lokalnego biura Ubezpieczeń Społecznych.
Leland Dudek, szef Administracji Ubezpieczeń Społecznych, początkowo ogłosił, że wyrok sądu federalnego zmusza go do zamknięcia urzędu. Twierdził, że ograniczenie dostępu do danych uniemożliwia pracę agencji. Jednak po wyjaśnieniach sędzi Ellen Lipton Hollander, która wskazała, że wyrok nie wymaga zamknięcia, Dudek wycofał się z tej decyzji.
Zamieszanie wywołane przez Dudka spowodowało niepokój wśród emerytów. W sobotę w White Plains w stanie Nowy Jork odbył się protest, w którym uczestniczyło ponad 100 osób, w tym emeryci i liderzy związkowi. Demonstranci wyrażali swoje obawy, trzymając transparenty z hasłami, które podkreślały ich zależność od świadczeń.
Sędzia Ellen Lipton Hollander wyjaśniła, że wyrok pozwala na dostęp do dokumentów przez Departament Wydajności Państwa Elona Muska, pod warunkiem usunięcia danych osobowych. Pracownicy Administracji Ubezpieczeń Społecznych nadal mogą korzystać z pełnych akt, co oznacza, że nie ma zagrożenia dla wypłaty świadczeń. - Jakiekolwiek sugestie, że nakaz może spowodować opóźnienia lub zawieszenie wypłaty świadczeń, są błędne - podkreśliła Hollander.
Po wyjaśnieniach sądu Leland Dudek potwierdził, że Administracja Ubezpieczeń Społecznych będzie kontynuować swoją działalność bez zakłóceń.