Członkinie Pussy Riot pobite w centrum Soczi
Członkinie grupy Pussy Riot zostały pobite podczas happeningu w Soczi. Jak twierdzą, grupa mężczyzn z oddziału "Kozaków", którzy pomagają służbom porządkowym dbać o bezpieczeństwo w czasie igrzysk olimpijskich, użyła wobec nich gazu pieprzowego. Do sieci trafił film, który zarejestrował całe zajście.
Członkinie zespołu, ubrane w kolorowe czapki zasłaniające twarz, chciały nagrać kolejny fragment teledysku do piosenki "Putin uczy nas kochać nasz kraj". Do akcji wkroczyło kilku mężczyzn, którzy zaczęli bić je nahajką; użyli też gazu pieprzowego. Po całym zajściu, kobiety udały się do szpitala.
W środę dwie członkinie Pussy Riot, Nadieżda Tołokonnikowa i Maria Alochina, zostały zatrzymane przez rosyjską policję w Soczi. Policja zarzucała kobietom kradzież - poinformował obrońca praw człowieka, który był świadkiem zatrzymania obu kobiet. Po kilku godzinach przesłuchań w areszcie, kobiety zostały wypuszczone.
Według Tołokonnikowej ona i jej 25-letnia koleżanka na komisariacie były zmuszane do składania zeznań, choć nie towarzyszyli im adwokaci.
Tołokonnikowa i Alochina ostatnio wróciły do Rosji z podróży po Niemczech i USA, gdzie brały udział w koncercie zorganizowanym przez Amnesty International. Wcześniej odbywały karę dwóch lat łagru za wykonanie w lutym 2012 roku antyprezydenckiego utworu w soborze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie. Obie performerki zostały objęte amnestią, uchwaloną 18 grudnia przez Dumę Państwową, niższą izbę parlamentu Rosji, w związku z 20. rocznicą przyjęcia konstytucji.
Oprócz nich na dwa lata kolonii karnej za "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną" skazano trzecią członkinię grupy Pussy Riot, Jekatierinę Samucewicz, jednak w jej przypadku zawieszono wykonanie kary.
Źródło: The Telegraph, PAP