Czeski rząd zerwał z Boeingiem
Czeski rząd zdecydował w nocy z czwartku na
piątek o zakończeniu współpracy z amerykańskim Boeingem. Jako
właściciel 1/3 akcji firmy "Aero" Vodochody miał być w niej
inwestorem strategicznym, a jednocześnie zapewnić rynki zbytu dla
produkowanego przez "Aero" poddźwiękowego samolotu szkolno-
bojowego L-159. Rząd uważa, że Amerykanie nie spełnili oczekiwań.
13.02.2004 13:40
"Aero" Vodochody to firma obecnie bardzo zadłużona, przede wszystkim dlatego, że w ciągu ostatnich lat - mimo wcześniejszych obietnic przedstawicieli Boeinga - nie udało się jej sprzedać za granicę ani jednego samolotu L-159. Na rozwój tej maszyny wydano z kasy państwowej miliardy koron (setki milionów złotych).
Rząd, który jest głównym wierzycielem firmy z miasta Vodochody, chce na jej oddłużenie wydać w ciągu najbliższych dwóch lat 9 miliardów koron (ok. 1 mld 330 mln złotych). W zamian za wymazanie długu chce odzyskać akcje, których właścicielem od roku 1998 jest Boeing.
Właścicielami pozostałych 2/3 akcji są po połowie: spółka Letka należąca do Funduszu Majątku Narodowego oraz państwowa Czeska Agencja Konsolidacyjna (ds. stabilizacji sektora bankowego i finansowego). Boeing kontrolował "Aero" Vodochody na mocy umów o partnerstwie strategicznym, mając trzech przedstawicieli w pięcioosobowym zarządzie.
"Rząd jednoznacznie opowiedział się za ukończeniem strategicznego partnerstwa z Boeingiem w firmie "Aero". Chodzi nam nie tylko o zakończenie tej współpracy, która była zupełnie nieudana, ale także o znalezienie nowego partnera" - skomentował nocne decyzje gabinetu minister finansów Bohumil Sobotka.
Wejściem do firmy z Vodochodów, która od lat należy do czołowych europejskich producentów lotniczych, był zainteresowany brytyjsko- szwedzki koncern BAE Systems - producent samolotów Gripen. W roku 2002, ubiegając się o kontrakt na sprzedaż Czechom 24 ponaddźwiękowych samolotów wielozadaniowych, w ramach programu offsetowego koncern deklarował wejście kapitałowe do firmy "Aero".
Po wielkich powodziach w roku 2002 czeski rząd wycofał się z rozmów w sprawie kupna samolotów wielozadaniowych i zdecydował się wypożyczyć takie samoloty na 10 lat. Przetarg wygrała Szwecja, która zaoferowała wypożyczenie nowych gripenów w cenie starszych F- 16 i F/A-18 oferowanych przez rządy Belgii, Holandii, Kanady i USA. Szwedzi przedstawili także bogaty program offsetowy. (iza)