Czeski prezydent ułaskawił Polkę
Wśród siedmiu osób, które ułaskawił w tym tygodniu czeski prezydent Vaclav Klaus, znalazła się Polka Danuta Z.
Na kilka miesięcy przed aksamitną rewolucją 1989 r. kobieta przewoziła na teren ówczesnej Czechosłowacji zegarki elektroniczne o łącznej wartości kilku tysięcy koron (kilkuset złotych). Zatrzymana przez celników została oskarżona o "wykroczenie przeciwko socjalistycznej gospodarce".
Sąd skazał Danutę Z. na 6 tygodni pozbawienia wolności oraz na bezwzględny dożywotni zakaz wjazdu do Czechosłowacji (po rozdzieleniu federacyjnego państwa Czechów i Słowaków Czechy i Słowacja stały się prawnymi spadkobiercami Czechosłowacji).
Karę pozbawienia wolności Polka odbyła, ale zakaz wjazdu na teren Czechosłowacji nadal miał moc obowiązującą. Swym ułaskawieniem uchylił go dopiero prezydent Klaus.
Czeskie media podkreślają, że - w odróżnieniu od swego poprzednika Vaclava Havla - Klaus ułaskawieniami nie szafuje. Od czasu objęcia funkcji prezydenta (na początku 2003 r.) ułaskawił dopiero 52 osoby. Największy czeski dziennik "Mlada fronta Dnes" przypomniał, że tylko w pierwszym roku swego urzędowania jako szef państwa Vaclav Havel ułaskawił 433 osoby.
Klaus, w odróżnieniu od Havla, przy udzielaniu ułaskawień nie kieruje się sugestiami ministerstwa sprawiedliwości. Prezydent decyzję podejmuje sam - wyjaśnił jego rzecznik Petr Hajek.