Czesi zlikwidują chlewnię stojącą w miejscu obozu koncentracyjnego
Czeski rząd zdecydował o podjęciu
rozmów na temat likwidacji wielkiej chlewni, która stoi częściowo
w miejscu dawnego obozu koncentracyjnego dla Romów w Letach koło
Pisku, na południe od Pragi.
25.05.2005 | aktual.: 25.05.2005 17:53
Na razie nie wiadomo, ile kosztować będzie wykupienie chlewni od prywatnego właściciela i jej zburzenie. Premier Jirzi Paroubek już wcześniej powiedział, że koszt likwidacji chlewni i budowa w tym miejscu obiektu upamiętniającego zagładę Romów kosztować będzie 500-800 mln koron (75-120 mln złotych).
Likwidacji chlewni domaga się od czeskich władz Parlament Europejski, który w kwietniu przyjął rezolucję potępiającą dyskryminację Romów w Czechach. Przeciwko istnieniu obiektu występują także organizacje Romów, organizacje wyznaniowe oraz liczne organizacje międzynarodowe zajmujące się obroną praw człowieka. Ich zdaniem hodowla trzody chlewnej w miejscu, gdzie w latach II wojny światowej byli więzieni i umierali z powodu nieludzkich warunków czescy Romowie, jest bezczeszczeniem ich pamięci.
Zabiegi mające na celu odkupienie i likwidację chlewni trwają od roku 1999, ale dopiero obecna decyzja rządu daje szansę na rozwiązanie problemu - twierdzą komentatorzy czeskich mediów. Podkreślają, że na decyzję tę wpłynęła wypowiedź prezydenta Vaclava Klausa, który niedawno oświadczył, iż obóz w Letach "nigdy nie był obozem koncentracyjnym we właściwym tego słowa znaczeniu".
Wypowiedź prezydenta oburzyła przede wszystkim przedstawicieli romskich organizacji, ale także bardzo wielu czeskich polityków. Historycy przypomnieli, że z powodu nieludzkich warunków, na skutek chorób i wyczerpania, zmarło w Letach prawie 330 Romów.
Zbigniew Krzysztyniak