Czesi zarabiają miliardy na turystyce
W ubiegłym roku wpływy z zagranicznej turystyki
przyjazdowej wyniosły w Czechach 105-110 mld koron (ok. 15,8-16,5
mld zł) - wynika ze specjalistycznych danych zaprezentowanych w
czasie konferencji o rozwoju ruchu turystycznego w Czechach,
zorganizowanej podczas weekendowych targów turystycznych "Go" w
Brnie.
Według specjalistów, pod względem liczby odwiedzających Czechy zagranicznych turystów już od kilku lat utrzymuje się tendencja wzrostowa, którą - jedynie na krótko - zahamowały katastrofalne powodzie w 2002 r. Dochody z turystyki wyniosły wtedy 96 mld koron (ok. 14,4 mld zł).
Tylko regiony turystyczne w Czechach (głównie ośrodki sportów zimowych) odwiedziło w ub.r. ponad 5 mln turystów z zagranicy, głównie z Holandii i Danii, ale także z Hiszpanii i Włoch. W kilku regionach podgórskich holenderskie firmy wybudowały nawet całe wioski, w których od wiosny do jesieni mieszkają holenderscy emeryci.
Eksperci oceniają, że zamiast przyjazdów zorganizowanych (regulacje podatkowe wprowadzone w maju 2004 roku sprawiły, że wycieczki są obecnie droższe) do Czech coraz częściej przyjeżdżać będą turyści indywidualni. Oczekuje się zasadniczego wzrostu liczby turystów przede wszystkim z Rosji i z Chin.
Dochody z ruchu turystycznego stanowią w Czechach 5-6% Produktu Krajowego Brutto (PKB). Po przemyśle motoryzacyjnym jest to drugi największy segment czeskiej gospodarki. Zatrudnia bezpośrednio 2,5% osób w wieku produkcyjnym, a w gałęziach współpracujących daje pracę kolejnym ponad 10%.
W 2004 r. na wsparcie działalności uzdrowisk, ośrodków rekreacyjno-sportowych i promocję Czech, czeski rząd przeznaczył ponad 150 mln koron (ok. 22,5 mln zł). Na wsparcie ruchu turystycznego Czechy mogą też czerpać z funduszy Unii Europejskiej. To końca 2006 r. mogą wykorzystać w sumie 3,6 mld koron (ok. 540 mln zł).
Zbigniew Krzysztyniak