PolskaCzęść SLD chce rezygnacji Oleksego przed konwencją

Część SLD chce rezygnacji Oleksego przed konwencją

Część polityków SLD namawia szefa Sojuszu
Józefa Oleksego, aby zrezygnował z kierowania partią jeszcze przed
zaplanowaną na 29 maja konwencją Sojuszu. Zapowiadają, że jeśli
sam nie odejdzie, będą próbowali go odwołać. Oleksy odpowiada: To
bardzo zły objaw. W partii odżyła dyskusja, kto mógłby stanąć na
czele SLD.

12.05.2005 | aktual.: 12.05.2005 15:48

Według sekretarza generalnego SLD Marka Dyducha, podczas konwencji całe ścisłe kierownictwo partii ma poddać się weryfikacji. Niewykluczone, że konwencja wymieni najwyższe władze partii. 20 maja ma się odbyć Rada Krajowa SLD, która przygotuje program konwencji.

Chciałbym, aby Oleksy zrezygnował zanim będzie konwencja. Namawiamy go do tego - powiedział pragnący zachować anonimowość jeden z polityków SLD, związany z Platformą Programową SLD "Socjaldemokratyczna Przyszłość". Jeśli Oleksy sam nie zrezygnuje przed konwencją, wówczas będziemy starali się go odwołać - dodał.

Wśród nazwisk potencjalnych następców Oleksego wymienia się m.in. ministra gospodarki i pracy Jacka Piechotę, wiceszefa SLD Grzegorza Napieralskiego oraz mazowieckiego barona Jacka Zdrojewskiego.

Inny polityk SLD, również pragnący zachować anonimowość, pytany czy Oleksy powinien odejść ze stanowiska szefa jeszcze przed konwencją odparł: Absolutnie tak. Według niego, dobrym kandydatem na nowego przewodniczącego byłby minister rolnictwa Wojciech Olejniczak. Chodzi o przemianę pokoleniową- dodał.

Przewodniczący klubu SLD Krzysztof Janik, który w grudniu przegrał z Oleksym rywalizację o fotel szefa partii, już w marcu deklarował, że nie będzie się ponowienie ubiegał o to stanowisko.

Wieceszefowa Sojuszu Katarzyna Piekarska powiedziała, że całe kierownictwo zostanie na konwencji poddane ocenie. Rozżalenie wśród działaczy jest i pewnie ktoś będzie musiał za to rozżalenie odpowiedzieć - uważa. Jak podkreśliła, konwencja powinna być przede wszystkim programowa.

Lider podkarpackiego SLD Krzysztof Martens powiedział, że pojawiają się głosy domagające się rezygnacji Oleksego jeszcze przed konwencją. Nastroje są takie: nie można nic innego zmienić, najlepiej zmienić kierownictwo - relacjonował.

Martens nie chce jednak radzić co, Oleksy powinien zrobić. To Józef Oleksy musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chce ryzykować, że może na konwencji zdarzyć się "nokaut", czy zamierza zejść z linii ciosu i sam zapowiedzieć wcześniej rezygnację - powiedział. W tej chwili nie widzę możliwości budowy skutecznego frontu obrony Józefa Oleksego, jako przewodniczącego SLD - dodał

Zdaniem Martensa następcą powinien zostać człowiek doświadczony, potrafiący sprawnie zarządzać partią, np. Jerzy Szmajdziński, Marek Dyduch, Grzegorz Kurczuk. Nie należy realizować idei pełnego odmłodzenia - uważa Martens. Idee Grzesia Napieralskiego, Kasi Piekarskiej, czy Wojtka Olejniczaka grożą w trudnym momencie dla SLD chaosem ze względu na brak doświadczenia - ocenił.

Z kolei Oleksy powiedział, że nie słyszy w SLD propozycji przemian i marszu do przodu. Słyszę natomiast nieustannie, że tylko personalia załatwią kilkunastoprocentowy wynik wyborczy - dodał. Jak zaznaczył, z dużym niepokojem patrzy na to, co zachodzi dziś w dyskusji wewnętrznej w SLD oraz na indywidualizm i ambicjonerskie zapędy niektórych liderów. Kiedy patrzę, jak trudno jest cokolwiek zmienić i wyzwolić potrzebną ku temu energię zastanawiam się nad oceną czasu spędzonego w tych gronach - ocenił.

Zdaniem Oleksego, od kongresu nie odrodziła się wewnętrzna lojalność i wiara w możliwości własnej partii. Na pewno nie będę gotów marnować swojego doświadczenia i lat służby publicznej na rozgrywki wewnętrzne w starym wydaniu - dodał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)